Śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim za czasów odwołanego wieloletniego prezesa Marka Treli znów zostało przedłużone, tym razem o 3 miesiące. Decyzję podjął zastępca prokuratora krajowego.
Śledztwo trwa ponad rok, więc decyzje wydaje jednostka nadrzędna - powiedział prokurator Waldemar Moncarzewski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. To już druga decyzja nadrzędnej jednostki w tej sprawie. W sierpniu 2017 lubelscy prokuratorzy nie wystąpili o przedłużenie prowadzonego śledztwa. Nie zakończyło się postawieniem nikomu zarzutów i skierowaniem do sądu aktu oskarżenia, więc proceduralnie powinno być umorzone. Wtedy jednak Prokuratura Krajowa przedłużyła śledztwo o 6 miesięcy, a teraz o kolejne 3 miesiące do 9 maja 2018 roku.
Powód? Potrzeba uzupełnienia materiału dowodowego poprzez przesłuchanie świadków. O co konkretnie chodzi? To tajemnica śledztwa- mówi prokurator Waldemar Moncarzewski. Potwierdza, że prokuratorzy nie zamówili żadnych nowych opinii biegłych ani nie uzupełniono poprzednich. Te, przypomnijmy, nie wykazały nieprawidłowości. Jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Śledztwo od dwóch lat toczy się w sprawie.
Dodajmy, drugie śledztwo dotyczące nieprawidłowości podczas aukcji koni arabskich Pride of Poland w 2016, odbywającej się już po odwołaniu Marka Treli, utknęło w miejscu i formalnie zostało zawieszone. Wyjaśnieniu faktu podwójnej licytacji mają pomóc zeznania zagranicznych uczestników aukcji. Problem w tym, że prokuratura wysłała już wiele miesięcy temu wnioski o międzynarodową pomoc prawną i jak na razie bezskutecznie.
(j.)