Polskie służby będą musiały najprawdopodobniej poprosić agencję informacyjną Reuters o przekazanie oryginalnej taśmy z zapisem egzekucji polskiego geologa w Pakistanie. Jak ustalili reporterzy RMF FM, oryginał jest niezbędny, by zweryfikować informacje o śmierci pracownika Geofizyki Kraków.
Film, który otrzymała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, to jedynie plik przesłany Internetem. Powoduje to, że żaden z biegłych nie podejmie się rzeczowej analizy takiego nagrania, gdyż nie ma pewności, czy moment egzekucji nie został zmanipulowany. W dodatku brak ciała porwanego Polaka oznacza, że śledczy nie są w stanie ustalić teraz, czy zabity na filmie człowiek to Piotr S.
Polskie służby śledcze będą musiały zwrócić się do agencji informacyjnej lub służb pakistańskich z prośbą o przekazanie oryginalnego nagrania. Jednak w to, że kiedykolwiek uda się dotrzeć do oryginału, wątpi rzecznik polskiej ambasady w Islamabadzie. Prawdopodobnie zawsze będzie to kopia - powiedział dziennikarce RMF FM Piotr Adamkiewicz.
Wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało do Pakistanu notę protestacyjną w sprawie zamordowania geologa. Polscy dyplomaci zażądali od władz pakistańskich szczegółowych informacji na temat negocjacji prowadzonych z porywaczami. Jeszcze nie mamy pełnego obrazu tego, dlaczego negocjacje nie przyniosły skutku. Był moment, w którym wydawało się, że jesteśmy blisko sukcesu - stwierdził szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski. Jak zaznaczył, nie powinno być problemów z odtajnieniem materiałów, które dokumentują działania polskiego rządu w sprawie uwolnienia geologa. Według Sikorskiego sprawie powinna przyjrzeć się najpierw sejmowa komisja do spraw służb specjalnych.