Przed sądem rejonowym w Żorach (Śląskie) rozpoczął się w poniedziałek proces w sprawie seksualnego wykorzystania przez 58-letniego mężczyznę jego 12-letniej wnuczki. Na wniosek prokuratora proces utajniono.
O rozpoczęciu procesu poinformowała prezes żorskiego sądu sędzia Lidia Pazera-Lepich. Odbyła się rozprawa, z tym, że sąd przychylił się do wniosku prokuratora o wyłączenie jawności sprawy - z uwagi na jej przedmiot, charakter - wskazała sędzia Pazera-Lepich. Dodała, że kolejna rozprawa, na której zostaną przesłuchani kolejni świadkowie, odbędzie się 25 marca.
O przesłaniu do żorskiego sądu aktu oskarżenia w tej sprawie regionalne media informowały na początku stycznia br. Z informacji "Dziennika Zachodniego" wynikało, że do zgwałcenia dziewczynki miało dojść w nocy z 30 czerwca na 1 lipca ub. roku w mieszkaniu dziadków; 58-latek miał być wówczas pod wpływem alkoholu.
Gazeta odwołuje się do ustaleń śledczych, zgodnie z którymi mężczyzna zakradł się nocą do pokoju, w którym spała 12-latka. Kilka dni później rodzice dziewczynki złożyli zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci pobrali materiał biologiczny i zdobyli nakaz zatrzymania sprawcy, potem mężczyzna został aresztowany.
58-latek usłyszał zarzut wykorzystania seksualnego nieletniej i zmuszenia jej do poddania się innym czynnościom seksualnym. Został poddany badaniom psychiatrycznym, które wykluczyły jego niepoczytalność - mimo ilości wypitego alkoholu.
"Dziennik Zachodni" podał także, że podczas śledztwa dorosła córka mężczyzny oskarżyła go o gwałt, którego miał się dopuścić na niej w latach 90., gdy była jeszcze nieletnia. Ten wątek jednak w postępowaniu umorzono ze względu na przedawnienie.