Po śmierci ciężko pobitego 3,5-latka z Grudziądza będzie zmiana zarzutów dla matki dziecka i jej konkubenta, który skatował dziecko. Kobiecie i mężczyźnie będzie groziło nawet dożywocie - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski. Lekarze od poniedziałku walczyli o życie chłopca, jednak dziecko zmarło wczoraj wieczorem.
Mężczyzna usłyszy zarzut nie tylko ciężkiego pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ale też długotrwałego znęcanie się nad chłopcem. Z opinii lekarzy wynika, że 3,5-latek był bity wielokrotnie.
Kobiecie, matce dziecka, śledczy zarzucają to, że nie reagowała i nie zaprowadziła syna do lekarza, choć - ich zdaniem - musiała dobrze wiedzieć, co się dzieje. W ten sposób pośrednio miała doprowadzić do śmierci dziecka.
Para nie przyznaje się do winy. Co więcej, kobieta broniła swojego konkubenta. Prokuratorzy formalnie rozszerzą zarzuty po zakończeniu sekcji zwłok, która odbędzie się dziś po południu. Niewykluczone, że będą tez potrzebne opinie biegłych. W sprawie przesłuchano też około 20 świadków, głównie sąsiadów pary.
Chłopiec trafił do szpitala w poniedziałek. Pogotowie ratunkowe wezwał konkubent matki dziecka, który miał twierdzić, że 3,5-latek spadł z łóżka. Po jego zbadaniu lekarze zaalarmowali policję mając poważne podejrzenia, że chłopiec był bity.
Sześcioro rodzeństwa chłopca trafiło do ośrodka opiekuńczego.
(ł)