"Jak można formułować (...) opowieści o celowych zaniechaniach, o niedbałości, która sprzyjała tej przestępczości, kiedy tak naprawdę Platforma Obywatelska i PiS poradziły sobie jako państwo polskie z jednym z większych zagrożeń" – mówił były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przed komisją śledczą ds. VAT. Zaznaczył, że już w 2013 r. zaczęto wdrażać system walki z grupami przestępczymi w gospodarce, a w 2014 r. stworzono mechanizm, który opierał się na współpracy różnych służb i był na tyle skuteczny, że w 2015 udało się powstrzymać dynamikę luki VAT.

"Jak można formułować (...) opowieści o celowych zaniechaniach, o niedbałości, która sprzyjała tej przestępczości, kiedy tak naprawdę Platforma Obywatelska i PiS poradziły sobie jako państwo polskie z jednym z większych zagrożeń" – mówił były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przed komisją śledczą ds. VAT. Zaznaczył, że już w 2013 r. zaczęto wdrażać system walki z grupami przestępczymi w gospodarce, a w 2014 r. stworzono mechanizm, który opierał się na współpracy różnych służb i był na tyle skuteczny, że w 2015 udało się powstrzymać dynamikę luki VAT.
Bartłomiej Sienkiewicz /Leszek Szymański /PAP


Przesłuchanie Bartłomieja Sienkiewicza trwało prawie pięć godzin. Świadek kilkakrotnie mówił, że w czasie, gdy był ministrem spraw wewnętrznych nie spotkał się z sugestią "mogącą świadczyć o tym, że ktokolwiek w polskim rządzie czy w polskim systemie legislacyjnym działał celowo, z premedytacją na rzecz rozszczelnienia polskiego systemu podatkowego".

Sienkiewicz tłumaczył, że jego funkcja nie polegała na pilnowaniu prawidłowości odprowadzania podatku VAT czy podatku akcyzowego, bo od tego jest pion ministra finansów. Ja byłem ministrem spraw wewnętrznych i moim zadaniem było pilnowanie, żeby na tym procederze nie wyrosły duże grupy przestępcze, które mogłyby zagrozić stabilności państwa polskiego - powiedział.


Sienkiewicz zaznaczył, że nie miał żadnego wpływu na kształtowanie polityki fiskalnej państwa. Nie miałem żadnych kompetencji, żadnych umiejętności ani poparcia w prawie, żeby kształtować podatki pośrednie we współpracy z ministrem finansów - zeznał, odpowiadając na pytania posłanki Małgorzaty Janowskiej (PiS).

Dopytywany, czy uważa, że działania, które podjął, były wystarczające, Sienkiewicz powiedział, że "nikt nie może powiedzieć, że jego działania są wystarczające, a szczególne nie może tego powiedzieć, żaden minister, policjant i żaden komendant policji, ponieważ zawsze jesteśmy w trakcie walki z przestępczością". Wskazał, że to, iż uruchomił działania, "które spinały różne organy państwa" przyniosło skutek, "którym w tej chwili chwali się obecny rząd". Przekonywał, że obecnie "mamy do czynienia z pewną kontynuacją".

Sienkiewicz mówił, że państwo i jego instytucje musiały się nauczyć walczyć z przestępczością wyłudzającą podatek VAT. Przyznał, że w trakcie tego procesu mogły zostać popełnione błędy. Takim błędem - jak wskazał - było np. myślenie, że można walczyć z przestępczością zorganizowaną "za pomocą ścigania poszczególnych branż". Jego zdaniem, tworzenie szczególnych mechanizmów prawnych po to, by powstrzymać przestępczość np. w obszarze prętów stalowych jest nieporozumieniem, bo zawsze "wyobraźnia przestępcza będzie przed jakimkolwiek państwem".

Były minister spraw wewnętrznych podkreślił, że nie istnieją szacunki, które pozwalają powiedzieć, jaka część luki VAT-owskiej pochodzi z przestępczości zorganizowanej, a jak część jest wytworzona jest przez zupełnie inne zjawiska. Ostanie dane dotyczące luki VAT-owskiej za rządów naszych następców z 2017 roku mówią o 25 mld zł luki VAT - dodał.

Pytany o swoją wiedzę i zaangażowanie MSW w międzynarodowe działania w sprawach wyłudzeń VAT Sienkiewicz podkreślił, że w bieżących sprawach nie była ona konieczna. Wyjaśnił, że służby zajmujące się generalnie przestępczością mają swoje utarte, wyspecjalizowane kanały współpracy w takich przypadkach i resort nie musiał być już do tego angażowany.