Posłowie popali wniosek marszałka Sejmu o odwołanie Ewy Sowińskiej z urzędu Rzecznika Praw Dziecka. 22 kwietnia Sowińska sama zrezygnowała z pełnienia urzędu. Pozostanie jednak na stanowisku do 30 czerwca.
Bronisław Komorowski stwierdził, że rezygnacja Sowińskiej to najlepsze wyjście z "trudnej i niejednoznacznej sytuacji".
Odwołania rzecznik domagały się PO i Lewica. Oba kluby złożyły wnioski o jej odwołanie, twierdząć, że sprzeniewierzyła się złożonemu ślubowaniu. Sama rzecznik nie zgadzała się z tym zarzutem. Po rozmowach z marszałkiem Komorowskim, Sowińska sama złożyła rezygnację.
Gdyby została odwołana na wniosek posłów, byłoby to precedensowe skrócenie kadencji urzędnika konstytucyjnego. Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Dziecka, Sejm za zgodą Senatu może odwołać RPD, jeżeli zrzeknie się on urzędu, stanie się stale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby lub utraty sił stwierdzonych orzeczeniem lekarskim oraz gdy sprzeniewierzy się
złożonemu ślubowaniu.