Dzisiaj nie ma szansy na to, żeby Polska siedziała przy głównym stole w UE i żebyśmy mogli mieć przekonanie, że nasz głos jest słuchany - mówił w niedzielę w Opolu lider PO Grzegorz Schetyna. Obecnie grozi nam zabranie środków europejskich za łamanie praworządności i europejskich zasad - wskazał.
W niedzielę w Opolu odbyła się konwencja Koalicji Europejskiej. Wzięli w niej udział - poza liderem PO oraz prezesem PSL - wiceprzewodniczący Nowoczesnej Witold Zembaczyński, współprzewodniczący partii Zieloni Marek Kossakowski oraz Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej; w wydarzeniu uczestniczyło ok. dwustu osób z terenu okręgu wyborczego obejmującego województwa opolskie i dolnośląskie.
Schetyna w swoim wystąpieniu ocenił, że po czterech latach rządów Zjednoczonej Prawicy, nie ma szansy na to, aby Polska siedziała przy głównym stole w UE, a jej głos był słuchany.
Dzisiaj jesteśmy na etapie utraty tego wszystkie, co budowały pokolenia polityczne przed nami. Po 1989 r. każda kadencja każdego rządu, każda kadencja Sejmu ułatwiała i otwierała nam możliwość dojścia do bezpiecznej drogi do NATO i Unii Europejskiej. Ale dzisiaj jesteśmy w innym miejscu - dzisiaj to wszystko, co zostało zbudowane tracimy - stwierdził lider PO.
Według niego tracimy m.in. wpływ na budżet UE, bo - jak mówił Schetyna - "dzisiaj to, co nam grozi, to zabranie środków europejskich za łamanie praworządności, za brak szacunku dla konstytucji, za łamanie europejskich zasad i prawa".
Wskazał, że w obecnej propozycji budżetu jest 25 mld euro mniej dla Polski. To są te wymierne straty, wynikające z tej polityki, z polityki antyeuropejskiej, antydemokratycznej, z polityki rządu PiS - przekonywał.
Lider PO oświadczył również, że Koalicja Europejska została powołana, aby wygrać wybory do Parlamentu Europejskiego i aby budżet Unii był, jak najlepszy dla Polski.
Przedstawiając sylwetki kandydatów Koalicji do europarlamentu, Schetyna powiedział m.in. że "Janina Ochojska budowała szkoły w najtrudniejszych miejscach na świecie, a Anna Zalewska je niszczy w Polsce", za co "prezes Kaczyński wysyła ją do Brukseli". Przewodniczący Platformy mówił też o Andrzeju Bule, Jarosławie Dudzie, a także o Władysławie Kozakiewiczu.
Schetyna ocenił ponadto, że Opolszczyzna jest przykładem nowoczesnego patriotyzmu. Tego, co powinno nas uczyć i co jest symbolem UE - być koło siebie, współpracować, tworzyć wspólnotę, różnić się, ale chcieć być razem, szukać nowych celów i wspólnie je realizować - mówił. Wskazał, że m.in. takie wartości przyświecały powstaniu Koalicji Europejskiej.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że "Polska musi budować jedność w różnorodności, silną różnymi wartościami, poglądami i wrażliwościami". Jak wskazał, przykładem takiego działania jest właśnie stworzenie Koalicji Europejskiej.
Ona powstała nie przeciw komuś, ale dla czegoś - dla silnej Polski w Europie, Polski, która ma znaczenie i rozdaje karty, a nie jest lokajem, który czeka w przedpokoju, dla Polski, która nie jest czarną owcą w oślej ławce, Polski, która daje nadzieję na lepszą Europę i lepsze życie naszych mieszkańców - mówił Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił, że działacze skupieni w Koalicji mają na koncie duże osiągnięcia: m.in. doprowadzenie Polski do UE i NATO oraz wynegocjowanie największych dotąd pieniędzy dla naszego kraju z unijnego budżetu. To jest miara naszej wiarygodności, naszej skuteczności - podkreślił.
Bo my szukamy przyjaciół, a nie wskazujemy wrogów, my zawieramy sojusze, a nie wywołujemy konflikty, my jesteśmy w Europie skuteczni. W czasie najbliższych wyborów możemy ich wybrać, albo tych, którzy machają szabelką, wojują i wykrzykują, tu w Polsce są bardzo odważni, ale jak przyjdzie co do czego to jadą do Brukseli, spuszczają głowę, bo nie mają nic do powiedzenia, albo psioczą - na opozycję, na demokrację, psioczą na to wszystko, co jest związane z poczuciem wolności i europejskości Polski i Polaków - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, "bycie patriotą nie jest w żadnej mierze przeciwstawne byciu Europejczykiem, a dziś polską racją stanu jest silna Polska w silnej Europie". Według lidera Stronnictwa, Europa powinna być "europejską wspólnotą narodów, ale nie wspólnotą narodowych egoizmów".
W maju w najbardziej demokratyczny sposób udowodnimy naszą przynależność do zachodniej cywilizacji europejskiej, możemy to zrobić idąc z taką wspólną drużyną, która zachowuje swoje różnice, ale znalazła wspólny mianownik - utrzymanie Polski w Europie - mówił Kosiniak-Kamysz. Przekonywał, że aby tak się stało, KE musi wygrać wybory do PE oraz jesienne wybory parlamentarne.
Witold Zembaczyński zapewniał, że dzięki wspólnemu wysiłkowi i udziałowi Polaków w wyborach "nikt więcej w Polsce nie nazwie flagi Unii Europejskiej szmatą". Z kolei Nowacka wyraziła przekonanie, że na KE powinny głosować przede wszystkim polskie kobiety, które dzięki funkcjonowaniu Polski w strukturach UE mają realną szansę na uzyskanie pełni praw wynikających z obowiązujących w UE rozwiązań prawnych.
Kossakowski przekonywał, że w sytuacji postępujących zmian klimatycznych, tylko współpraca daje szanse na zmniejszenie ich negatywnych skutków. Zdaniem współprzewodniczącego Partii Zieloni, KE posiada zdolności negocjacyjne konieczne do zapewnienia odpowiednich warunków dla zastąpienia w Polsce energetyki opartej na paliwach kopalnych odnawialnymi źródłami energii i ochrony powietrza.