"Boją się. Boją się dyskutować, wiedzą, że jak wyłożymy karty na stół, powiemy, kto ma jaki program, to okaże się, że król jest nagi" - tak Robert Biedroń skomentował w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM odrzucenie przez polityków Platformy Obywatelskiej możliwości zorganizowania 3 maja debaty: Kaczyński - Schetyna - Biedroń. Ujawnił również, że ze strony Prawa i Sprawiedliwości nie dostał jeszcze oficjalnej odpowiedzi w tej sprawie. "To pokazuje, jak ten duopol panicznie boi się zmiany. Oni chcieliby konkurować ze sobą nawzajem, bo wiedzą, że ta polaryzacja działa na ich korzyść - ale nie działa na korzyść zwykłego człowieka (…) Grzegorz Schetyna i Jarosław Kaczyński nie powinni chować głowy w piasek i tchórzyć. Boją się Biedronia? No sorry, do czego to doszło w polityce!" - komentował lider Wiosny.
"To coś, czego nie mają odwagi zrobić inni politycy: ja mówię szczerze, jak zrobię (...) Chcę zagwarantować, żeby drużyna Wiosny znalazła się w europarlamencie" - tak Robert Biedroń wyjaśniał natomiast, dlaczego startuje w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, choć planuje zrzeczenie się mandatu europosła.
Przyznał, że jego partia nie zdecydowała jeszcze, do jakiej frakcji w europarlamencie dołączy. "Zdecydowanie jest nam bliżej do rodzin politycznych, w których np. nie ma Viktora Orbana" - zaznaczył.
Pytany natomiast przez Krzysztofa Ziemca o możliwe powyborcze koalicje w polskim parlamencie, lider Wiosny odparł: "Sondaże są całkiem niezłe, pokazują, że Wiosna ma zdolność koalicyjną (...) Nie chcę składać żadnych deklaracji, (...) nie wiemy, co będzie z Koalicją Europejską: ona prawdopodobnie rozpadnie się po wyborach do Parlamentu Europejskiego".
Krótkim "tak" odpowiedział natomiast Robert Biedroń na pytanie Krzysztofa Ziemca w internetowej części rozmowy o to, czy eutanazja powinna zostać w Polsce dopuszczona.
"Uważam, że prawo do godnej śmierci jest bardzo ważne i dzisiaj wielu Polaków i wiele Polek oczekuje, że to też zostanie jakoś cywilizacyjnie i po ludzku załatwione. (...) Badania pokazują, że Polacy chcą o tym rozmawiać i to poparcie dla godnej śmierci jest" - zaznaczył lider Wiosny.
"Człowiek powinien mieć prawo do decydowania, na jakich warunkach chce odejść z tego świata - i w wielu krajach takie regulacje się wprowadza" - argumentował.
Pytany zaś o to, czy w sprawie związków partnerskich powinno zostać w Polsce przeprowadzone referendum, Biedroń zaprzeczył.
"Dotyczy to raczej sfery praw człowieka, obywatelskich - w takich sprawach raczej się referendów nie przeprowadza" - wyjaśnił. "Wiemy, że poparcie dla związków partnerskich jest powyżej 50 procent, czyli spora grupa już jest gotowa na przyjęcie tych rozwiązań. I to jest w interesie nas wszystkich, żeby uregulować pewne sprawy" - podkreślił lider Wiosny.
Krzysztof Ziemiec, RMF FM: Zawsze będzie Robert Biedroń, Wiosna Biedronia czy ten drugi człon gdzieś tam kiedyś zniknie w polityce?
Robert Biedroń, Wiosna: Pewnie zniknie. Dzisiaj to jest partia, która jest skupiona wokół mojej osoby. Ja zacząłem tworzyć ten ruch, ale Wiosna będzie pewnie w pewnym momencie już Wiosną. Już dzisiaj widać, że wokół Wiosny jest dużo liderów, liderek, którzy m.in. startują dzisiaj do Parlamentu Europejskiego, mają duże szanse zostać wybranymi, więc Wiosna będzie Wiosną.
Dostaliście numer 2. Dobry podział?
Bardzo dobry, szczególnie, że naszym znakiem rozpoznawczym jest taki znak victorii - dwa palce. Cieszymy się z tego. To dobra wróżba. Co najmniej drugie miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Ma pan taką wizję, że ta dwójka daje wam zajęcie miejsca za albo może zamiast Koalicji Europejskiej - bo oni są dzisiaj na "dwójce" jeśli chodzi o podium polityczne?
Walczymy. Proszę zauważyć, że od kiedy powstała Wiosna - czyli od początku lutego, my jesteśmy świeżym produktem politycznym, nowym - jesteśmy ciągle trzecią siłą polityczną w sondażach. Ciągle jesteśmy na podium. Nigdy z niego nie spadliśmy. To pokazuje, że jest potrzeba świeżości, nowości, takiej postępowej partii w Polsce. Proszę pamiętać, że Polska jest jedynym miejscem w Europie, w którym w parlamencie nie ma socjaldemokracji, nie ma lewicy, nie ma postępowej siły, a elektorat jest. Elektorat taki jest i warto, żeby był reprezentowany. I dzisiaj jest od tego Wiosna.
Startuje pan z numeru 1 z Warszawy i obiecuje już pan - już tym razem na 100 procent - że mandatu się nie zrzeknie?
Nie, startuję z Warszawy i obiecuję, że wprowadzę swoja europejską drużynę do Parlamentu Europejskiego, a później do polskiego parlamentu, bo jak zaczęliśmy tę dyskusję, to zauważyliśmy, że Wiosna jest nadal Wiosną Roberta Biedronia. Gdybym nie startował, to osłabiłbym ten projekt.
Tylko czy sam pan wyjedzie do Brukseli? Bo kiedyś było tak, że mówił pan, że zrzeknie się mandatu.
Nie. Pójdę do polskiego parlamentu.
Czyli zrzeknie się pan mandatu jednak europosła?
Tak, oczywiście.
No, to to jest jakieś oszustwo.
Nie, to jest coś, czego nie mają odwagi zrobić inni politycy. Ja mówię szczerze, jak zrobię. Mówię to dlatego, że chcę zagwarantować, żeby drużyna Wiosny znalazła się w europarlamencie. Ja wiem, że ci, którzy źle życzą Wiośnie, chcieliby, żeby Biedroń nie startował, bo to osłabi...
Dużo jest takich?
Dużo. Z jednej i z drugiej strony. Wiadomo, rozbijamy jakiś duopol. Rozbijamy coś, co rządzi Polską od 14 lat. Proszę zauważyć, że PO i PiS wymieniają się ciągle władzą. Raz rządzą jedni, raz rządzą drudzy, a Polakom jak się żyło, tak się żyje. Problemów nierozwiązanych jest bardzo wiele, na przykład edukacja.
Nie no, czasami jest jeszcze SLD czy PSL w tym układzie także nie jest tak źle.
Ale od 14 lat rządzą nami ci sami, panie redaktorze.
A w Brukseli do jakiej frakcji dołączy Wiosna?
Nie podjęliśmy jeszcze takiej decyzji dlatego, że jeszcze nie wiadomo jaka będzie kompozycja tego Parlamentu.
No ale bliżej wam do socjalistów czy liberałów?
Zdecydowanie jest nam bliżej do rodzin politycznych, w których na przykład nie ma Viktora Orbana. PO jest dzisiaj z Viktorem Orbanem w jednej rodzinie politycznej. Nie wyobrażam sobie, że można być z autokratą w jednej grupie, więc my będziemy na pewno w tych siłach, które marzą o Europie bardziej zintegrowanej, Europie nowoczesnej, postępowej, Europie bardziej zielonej, która odchodzi od węgla, która stawia na równość kobiet i mężczyzn, która stawia na europejski program walki z rakiem - co jest programem Wiosny - stawia na lepszą opiekę zdrowotną.
A jesienią w polskim parlamencie zakłada pan jakąś koalicję?
Zobaczymy, jakie będą wyniki tych wyborów. Zobaczymy, co dalej będzie z Koalicją Europejską.
Teraz jesteście trzecie miejsce we wszystkich sondażach. Nie jest tak źle. Może nie jest to wymarzone z pana punktu widzenia, bo było znacznie lepiej - ok.15 proc., a jest ok. 7.
No nie, dzisiaj jest ok. 10 proc. Ostatni sondaż Kantara pokazuje 14 proc., więc sondaże są całkiem niezłe, pokazują, że Wiosna ma zdolność koalicyjną. Dlatego trzeba kibicować Wiośnie, bo jeżeli chcemy zmiany w polityce, jeżeli chcemy odejść od tego duopolu, to ważne, żeby Wiosna była w parlamencie i żeby dodała energii, odwagi do zmian pewnych, które są potrzebne. Żeby np. odejść w końcu od węgla - 45 tys. ludzi umiera każdego roku z powodu smogu.
Trzeba zadeklarować, że z Platformą Obywatelską do takiej koalicji nie dojdzie jesienią.
Ja nie chcę składać żadnych deklaracji, bo nie wiemy, jak będzie to wyglądało, nie wiemy, co będzie z Koalicją Europejską: ona prawdopodobnie rozpadnie się po wyborach do Parlamentu Europejskiego, bo nie jest skupiona wokół jakichś większych wartości. Bo jakie Koalicja Europejska ma stanowisko ws. np. węgla, np. KRUS-u, np. związków partnerskich, europejskiego programu walki z rakiem?
Ciekawe rzeczy pan mówi, bo mówi pan tak samo jak politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Nie, nie (śmiech).
Oni też krytykują za to Koalicję Europejską.
Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość nie rozdzieli państwa i Kościoła - a to jest duży problem, bo państwo dzisiaj w Polsce jest wymieszane z Kościołem - i trzeba te relacje uporządkować. Nie zrobi też tego Grzegorz Schetyna. W polskim parlamencie zrobić to może tylko Wiosna.
Co zrobić z nauczycielami, strajkiem i całym problemem związanym z oświatą?
Przede wszystkim słuchać nauczycieli.
Był "okrągły stół", rozpoczął się wczoraj, wcześniej długie rozmowy w Centrum Dialog...
No tak, ale symbolem tego "okrągłego stołu" będzie Janusz Korwin-Mikke, który operuje wulgarnym językiem i nie przynosi żadnych rozwiązań, tylko show. Szkoda - bo to była szansa...
Powiem tak: inni, którzy mieli szansę przyjść, bo dostali zaproszenie, zrezygnowali. On przyjął zaproszenie, przyszedł i był.
Być może dlatego, że poczuli się oszukani przez rząd. Że Mateusz Morawiecki nie chciał - ja też czuję, że nie chciał - rozwiązać tego problemu. Chciał po prostu ugasić to, zbliżają się wybory...
Przede wszystkim matury - to był duży problem...
...zbliżają się matury, (premier chciał) doprowadzić do tego, żeby to się nie rozlewało. A szkoda. Bo ten problem mógł być rozwiązany.
A jesienny strajk? To dobry pomysł?
Nauczyciele są zdesperowani, ja się nie dziwię. Więc dobrze się stało, że będą matury, że uczniowie i uczennice przystąpią do tego, że rodzice nie muszą się dzisiaj martwić. Ale ten problem niskich, głodowych wynagrodzeń dla nauczycieli trzeba rozwiązać. Nie można chować głowy w piasek.
3 maja ma się odbyć zaplanowana debata Jarosław Kaczyński, Grzegorz Schetyna i Robert Biedroń. Dojdzie do tej debaty czy nie? Bo w tym studiu wczoraj Sławomir Neumann bardzo kpił z tej propozycji mówiąc, że absolutnie nie wchodzi to ze strony PO w grę.
Bo się boją. Bo się boją dyskutować. Bo wiedzą, że jak wyłożymy karty na stół, powiemy kto ma jaki program, to okaże się, że król jest nagi. Więc ja chciałbym w końcu rozmawiać o programach, o naszej wizji Polski w Europie, o tym, w jakim kierunku mamy zmierzać, do jakiego portu zawitać. Tego nie ma. Porozmawiajmy o europejskim programie...
A to nie jest tak, że mrówka prosi słonia o równorzędną debatę?
Tylko kto jest mrówką, a kto słoniem?
Z całym szacunkiem - Wiosna, bo ma znacznie mniejsze poparcie.
Ja pamiętam takie porównanie z mrówką i słoniem, kiedy startowałem po raz pierwszy do Sejmu i wtedy Leszek Miller powiedział, że to będzie starcie mrówki ze słoniem, że ja jestem tą mrówką, on tym słoniem. I okazało się, że mrówka całkiem nieźle sobie poradziła ze słoniem, bo dostałem podobny wynik, jak pan premier i zostałem posłem. Więc uważałbym z takimi porównaniami, bo...
Ale jest szansa na tę debatę czy nie? Bo wiadomo, że PO odrzuca taką szansę, Beata Mazurek też chyba trochę kpiła sobie z tego, ale nie wiem, czy dostał oficjalną odpowiedź ze strony PiS?
Niestety nie dostałem. Ale to pokazuje, jak ten duopol boi się panicznie zmiany. Oni nawzajem chcieliby ze sobą być może konkurować, bo wiedzą, że ta polaryzacja działa na ich korzyść. Ale nie działa na korzyść zwykłego człowieka. To niczego w Polsce nie zmienia.
Konkurować może z taką debatą Donald Tusk 3 maja - będzie w Warszawie na wykładzie. Dostał pan zaproszenie na ten wykład?
Nie dostałem, ale być może ta debata, którą ja zaproponowałem wieczorem, mogłaby być okazją do tego, żebyśmy my jako liderzy skomentowali to, co powiedział Donald Tusk. Ja wierzę, że Tusk wróci jako postępowy, progresywny polityk, który będzie opowiadał rzeczy, które dzieją się w Europie. I Grzegorz Schetyna i Jarosław Kaczyński nie powinni chować głowy w piasek i tchórzyć. Boją się Biedronia? No sorry, naprawdę, do czego to doszło w polityce!