Zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym usłyszał 27-letni mężczyzna, który zajmował się 3-latkiem z ul. Grabowej w Łodzi. Dziecko zmarło w czwartek od rozległych obrażeń głowy.
Przesłuchanie sąsiada, któremu matka powierzyła opiekę nad synem, zakończyło się zarzutami. Tym samym prokuratorzy przyjęli wersję, że to właśnie ten mężczyzna pobił chłopca, a uderzenie w głowę, spowodowało śmierć.
Śledczy już przygotowali wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt dla 27-latka. Teraz trwa przesłuchanie 34-letniej matki.
Sekcja zwłok wykazała, że dziecko było wcześniej już bite. Na ciele chłopca stwierdzono także sińce i otarcia naskórka, które powstały w różnym czasie. Prokuratura ustala, kto znęcał się nad chłopcem.
Kiedy trzylatek zmarł, jego matka była poza domem. Wróciła 24 godziny po tragedii. Z przeprowadzonych badań wynika, że mogła być pod wpływem narkotyków. Wiadomo również, że już wcześniej zostawiała dziecko pod opieką sąsiada.