O krok od tragedii na autostradzie A2 pod Poznaniem. Dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM, zaalarmowaliście nas o samochodzie jadącym pod prąd w okolicach Nagradowic. "W ostatnim momencie odbiłem na prawy pas, bo zauważyłem, że z naprzeciwka światła się do mnie zbliżają" - mówił nam pan Rafał. Od policji usłyszeliśmy, że kierowca, który jechał autostradą pod prąd, został już zatrzymany.

O niebezpiecznej sytuacji powiadomili nas dzwoniąc na 600 700 800 inni kierowcy podróżujący A2. Jednym z nich był pan Rafał. Ja się z nim mijałem. Jechałem lewym pasem i w ostatnim momencie odbiłem na prawą stronę, bo zauważyłem, że z naprzeciwka światła się do mnie zbliżają. Miałem (na liczniku) 140 km/h i nagle patrzę: naprzeciwko mnie ktoś jedzie. Uciekłem szybko na prawy pas, minąłem się z nim i zadzwoniłem na numer alarmowy - opowiadał nam pan Rafał. Jak dodał, policja miała już wtedy sygnał o jadącym pod prąd aucie i jechała w jego kierunku.

Funkcjonariusze będą teraz wyjaśniać, jak doszło do tej sytuacji. Na razie ujawniają tylko tyle, że mężczyzna jechał sam.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(edbie)