Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych sprawca kilku przestępstw w Polsce będzie odsiadywał kolejno każdy z wyroków. Nawet, jeśli potrwa to kilkadziesiąt lat – donosi we wtorek "Rzeczpospolita".
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian w kodeksie karnym. Kierowany przez Zbigniewa Ziobrę resort chce zlikwidować przepisy o karze łącznej i ciągu przestępstw. Recydywista skazany za gwałty, rozboje, oszustwa i pobicia do tej pory dzięki łączeniu kar i wyroków dostawał 15 lat więzienia. Gdyby łączenia nie było, musiałby odsiedzieć w kryminale nawet 61 lat.
Według nowego pomysłu ministerstwa, każdy z wyroków będzie odsiadywany po kolei. Suma kar będzie mogła zostać zmniejszona dopiero wtedy, gdy sprawca trafi za kraty, i to po spełnieniu określonych warunków, m.in. wzorowego zachowania.
Jak donosi "Rzeczpospolita", zniknie też instytucja zwana ciągiem przestępstw. Korzystają z niej sprawcy, którzy w krótkich odstępach czasu popełniają kilka podobnych przestępstw. W efekcie zamiast odpowiadać za każde z nich, dostają wyrok jak za jedno.
Zmiany czekają też sprawców gwałtów. Między innymi jeśli dojdzie do gwałtu na dziecku, które w jego wyniku umrze, sprawcy ma grozić dożywocie.
Więcej w "Rzeczpospolitej".