Polacy będą wiedzieć jak rząd postępuje w negocjacjach z Unią Europejską - zadeklarował wczoraj szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz. Przyznał również, że popełniono błędy w informowaniu o decyzjach Rady Ministrów w rozmowach z Piętnastką. Nie wiadomo jednak dokładnie kto te błędy popełnił.
Spotkanie polskich negocjatorów z dziennikarzami zwołano wczoraj po tym jak w prasie ukazały się informacje o liście podpisanym przez minister Danutę Huebner, a dotyczącym kolejnych zmian polskiego punktu widzenia w negocjowanych kwestiach. Chodzi miedzy innymi o transport i rynek farmaceutyczny. List trafił do Brukseli. W Polsce o nim nie poinformowano. Po zamieszaniu związanym z informowaniem o negocjacjach z Unią już trzy parlamentarne ugrupowania polityczne domagają się dymisji szefa MSZ-u. Minister nie zamierza podawać się jednak do dymisji. Nie widzi ku temu żadnych powodów. Przecież o szczegółowych zmianach dotyczących stanowiska w sprawie zakupu ziemi, społeczeństwo nie dowiedziało się, bo nie pytali o to dziennikarze. Zaś winę za nie ujawnienie listu do Unii Europejskiej ponosi Sejmowa Komisja Europejska, która chciała rozmawiać z szefem MSZ-u, a nie, z przysłanym w zastępstwie, głównym negocjatorem. By naprawić te błędy popełnione przez innych, minister Cimoszewicz obiecał, że następnym razem informacje dotyczące stanowisk negocjacyjnych zostaną opracowane na piśmie i dopiero wtedy przekazane prasie. Mimo tej otwartości minister nadal nie chciał powiedzieć jakie inne ustępstwa szykuje rząd.
Foto: Archiwum RMF
11:00