Obywatelu! Zaciśnij pasa, o rząd się nie martw. Rząd się sam wyżywi i kupi sobie nowe limuzyny, stworzy dodatkowe etaty, będą podwyżki płac, inwestycje i remonty - tak poczyna sobie władza, zapowiadająca wszystkim zaciskanie pasa i oszczędności.

Budżetowe cięcia, o których ostatnio bardzo dużo się mówi, nie dotkną administracji rządowej - ta chce znacząco zwiększyć swoje przyszłoroczne wydatki. O kolejnych przykładach rozrzutności lewicowych władz informujemy już od kilku tygodni. Dziś analizujemy, ile dołożą sobie urzędnicy.

Oszczędności zatem polegają na zwiększeniu budżetu Kancelarii Premiera, Prezydenta i Sejmu o kwotę 30 mln złotych. To jest skandal. Nie można oczekiwać od ludzi, żeby sensownie i spokojnie rozmawiali o oszczędnościach, wówczas gdy samemu daje się przykład rozrzutności, a naszym zdaniem również marnotrawstwa - mówi Zyta Gilowska.

Posłanka PO wylicza, że w sumie w przyszłym roku cała administracja wyda – oszczędzając i zaciskając pas – o 1/5 więcej niż w tym roku. Potrzeby rządu są najpilniejsze i nie cierpiące zwłoki. A oświatę, opiekę społeczną, ubezpieczenia społeczne dotkną nawet kilkudziesięcioprocentowe cięcia. Kancelarie same projektują swoje budżety, wiec jedyna nadzieja w tym, że posłowie przyjrzą się im bliżej podczas prac nad ustawą budżetową.

Oczywiście komisje sejmowe zawsze zajmują się tzw. świętymi krowami, czyli tymi instytucjami, które samodzielnie przygotowują sobie projekty budżetu. Z reguły jest tak, że dokonujemy znaczących ograniczeń - twierdzi Zbigniew Kuźmiuk z PSL. Jego zapowiedzi można traktować poważnie, bo PSL – jako były koalicjant i odstawiony z tego układu beneficjent – doskonale wie, gdzie ciąć, by zabolało to SLD.

11:45