W Kłodzku rusza proces Elżbiety B., opiekunki Violetty Villas. Kobieta jest oskarżona o znęcania się nad artystką oraz nieudzielenie jej pomocy. Grozi jej 5 lat więzienia, ma dozór policyjny i zakazu opuszczania kraju.
Opiekunka Villas od początku nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów. A ich lista jest długa. Prokuratura ustaliła, że Elżbieta B. bardzo często zamykała artystkę w pokoju na klucz. Wielokrotnie zostawiała ją także bez jedzenia, w nieogrzanym domu. Śledczy uważają, że opiekunka zaniedbywała Villas, także pod względem zdrowotnym. Warunki, w których żyła wokalistka, były skandaliczne. Organizm Villas był wyniszczony.
Podczas postępowania - na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów: zeznań świadków, wyników oględzin miejsca ujawnienia zwłok, wyników wizji lokalnej przeprowadzonej w miejscu zamieszkania i śmierci pokrzywdzonej, opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, ustalono, że Elżbieta B. od stycznia 2009 roku do 5 grudnia 2011 roku jako osoba sprawująca faktyczną opiekę nad Czesławą Gospodarek, wykorzystując stosunek zależności wynikający ze stanu psychicznego i fizycznego pokrzywdzonej znęcała się nad nią psychicznie - informowała prokurator Ewa Ścieżyńska z prokuratury w Świdnicy. Elżbiecie B. zarzucono, że nie wezwała lekarza, kiedy Villas miała zapalenie płuc i uraz nogi.
Kobiety przez lata przyjaźniły się. Elżbieta B. była opiekunką artystki, gosposią i najbliższą osobą. Villas zmarła w swoim domu rodzinnym 5 grudnia 2011 roku w wieku 73 lat. Prokuraturze i biegłym nie udało się ustalić jednoznacznej przyczyny jej zgonu. Podano, że można mówić jedynie o "zespole przyczyn", które doprowadziły do śmierci artystki.