Już niemal trzystu górników protestuje pod ziemią w kopalni „Budryk” – dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek. Pracownicy domagają się podwyżek płac do poziomu wynagrodzeń w innych kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która od 1 stycznia przejęła zakład w Ornontowicach.
Wieczorem w kopalni doszło do groźnego incydentu. W szybie z windą pękła rura chwilę po zwiezieniu górników na dół. Wracająca na powierzchnię ziemi pusta klatka została poprzebijana jej fragmentami. Wyjazd szybem był przez 1,5 godziny niemożliwy. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:
Strajkujący górnicy deklarują, że nie wyjadą z dołu do momentu zawarcia satysfakcjonującego ich porozumienia płacowego. Zarząd powtarza, że sytuacja ekonomiczna nie pozwala na złożenie strajkującej załodze propozycji finansowych innych niż te, które już zostały złożone. Protestujący żądają podwyżki płac o 12 złotych dziennie. Zarząd kopalni proponuje jedynie 5 złotych.
W niedawnym liście do protestujących zarząd "Budryka" przypomniał, że strajkujący nie otrzymają wypłat za okres strajku, a liderzy protestu odpowiedzą za jego zorganizowanie przed sądem. Według zarządu, nie przyjmując jego propozycji, każdy górnik tylko za ubiegły rok traci ok. 1350 zł.