Odchudzenie podstawy programowej o 20 procent, nieobowiązkowe prace domowe, koniec przedmiotu historia i teraźniejszość - m.in. takie zmiany w szkołach wprowadziło Ministerstwo Edukacji Narodowej w ciągu roku rządów. Resort kierowany przez Barbarę Nowacką wprowadził rekordowe podwyżki dla nauczycieli. A w budżecie na 2025 rok zapisano kolejne, na poziomie 5 procent. Co zmieniło się przede wszystkim?
Na pewno udało się uspokoić emocje, atmosferę dialogu i radykalnie poprawić temperaturę debaty w środowisku nauczycielskim - mówi nam Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dzisiaj bez niechęci odrazy wchodzimy do resortu edukacji. Jeśli chodzi o sprawy bardziej materialne, został zapoczątkowany wzrost wynagrodzeń nauczycieli. Poza tym oczekujemy, że Sejm zajmie się procedowaniem inicjatywy obywatelskiej Związku Nauczycielstwa Polskiego, która mówi o tym, że wynagrodzenia nauczycieli będą porównywane ze średnim wynagrodzeniem w kraju, a nie budowane w oparciu o zapisy ustawowe odnoszące się do kwoty bazowej - dodał.
Prezes ZNP podkreśla, że w tym roku bardzo intensywnie pracowały tzw. grupy robocze, które miały za zadanie rozstrzygnąć najbardziej kluczowe, bolesne i problematyczne sprawy dotyczące statusu zawodowego nauczycieli.
Mamy przekonanie, że zakres zmian w ustawodawstwie oświatowym i w rozporządzeniach edukacyjnych, które zostały zapowiedziane na spotkaniu z minister Barbarą Nowacką 12 grudnia, są dobrym prognostykiem na kolejny rok. Przedstawione nam projekty naprawdę budzą optymizm. Pani minister zapowiedziała, że od stycznia grupy robocze siądą nad gotowymi propozycjami zapisów aktów prawnych - mówi Sławomir Broniarz.
Nasza dziennikarka zapytała prezesa ZNP o jego ocenę rządu w obszarze edukacji, po pierwszym roku.
Dobra czwórka plus będąca zachętą do tego, żeby sięgać wyżej w kolejnych miesiącach - mówi nam Broniarz.