W ręce policji wpadł 49-letni rencista z Bytomia, który napadał na osiedlowe sklepiki. W czasie rabunków zastraszał sprzedawców atrapą pistoletu. Napadł również na firmę kredytową, której sam był klientem. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Rencista nie miał szczęścia podczas swojego ostatniego napadu. Ekspedientka sklepu, który usiłował okraść, poturbowała go i potraktowała gazem łzawiącym. Napastnik, uciekając ze sklepu, zgubił kominiarkę i atrapę pistoletu. Dwa dni później zatrzymała go policja.
49-latek przebywał na rencie inwalidzkiej od trzydziestego roku życia. Zrabował w sumie około pięciu tysięcy złotych. Jak tłumaczył, zaczął napadać na sklepy, bo nie radził sobie ze spłatą kredytu i zalegał z czynszem.
Pierwszego napadu Marek C. dokonał na początku października, kiedy to przy ulicy Jagiellońskiej zastraszył pracownicę oraz klientów firmy udzielającej kredyty i ukradł pieniądze. Policjanci przypuszczają, że zrabowanymi pieniędzmi spłacał później zaciągniętą w tej samej firmie pożyczkę - poinformował rzecznik bytomskiej policji, aspirant sztabowy Adam Jakubiak.
Pozostałych napadów mężczyzna dokonywał w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Przyznał się do wszystkich sześciu rozbojów.