W Johanesburgu w RPA trwają ostatnie przygotowania do rozpoczynającego się jutro oenzetowskiego Szczytu Ziemi. Doszło tam już do starcia kilkusetosobowej grupy eko-aktywistów z policją. Policjanci użyli granatów ogłuszających. Jedna osoba została ranna. Jak twierdzi policja, demonstracja była nielegalna, a jej organizatorzy nie starali się nawet o pozwolenie.

Wcześniej aresztowano 12 aktywistów organizacji ekologicznej Greenpeace, którzy wywiesili transparenty na elektrowni atomowej niedaleko Kapsztadu. Johanesburska policja jest cały czas w stanie najwyższej gotowości. Bezpieczeństwa gości z całego świata strzec będzie też wojsko.

Podczas spotkania będzie mowa głównie o zmniejszeniu różnic między bogatą Północą a biednym Południem planety. Organizacje ekologiczne, w tym Greenpeace, są rozczarowane, że do Johanesburga nie przyjedzie prezydent USA, George W. Bush: Trudno usprawiedliwić fakt, że prezydent najbogatszego kraju świata nie chce poświęcić kilku dni swojego czasu i przyjechać na najbiedniejszy kontynent, żeby pomóc rozwiązać globalne problemy, z których wiele jest spowodowanych właśnie przez Stany Zjednoczone - mówił Steve Sawyer z Greenpeace.

Bush jednak nie przyjedzie: Prezydent przez całe życie ma w sierpniu wakacje. Myślę, że na swoim ranczo w Crawford w Teksasie na pewno będzie się troszczył o środowisko - tak ironicznie skomentował szczyt w Johanesburgu ambasador USA w RPA Cameron Hume. Dodajmy, że na szczycie w Johanesburgu pojawi się polski prezydent Aleksander Kwaśniewski. Spotkanie zakończy się 4 września.

09;00