Irlandczycy, którzy pod koniec czerwca zeszli z placu budowy autostrady A1 pod Włocławkiem, wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie wznowili dzisiaj prac. Wcześniej budowlańcy zapewniali, że na reorganizację po upadłości grupy PBG wystarczy im tylko tydzień. Dziś tłumaczą, że negocjacje z polskim partnerem przedłużą się ze względu na zmiany we władzach tej firmy.
Irlandczycy deklarują, że liczyli na wznowienie prac pod koniec ubiegłego tygodnia przy wsparciu PBG. Niestety, tuż przed weekendem zmienił się zarząd PBG i rozmowy w sprawie powrotu na plac budowy trzeba było zacząć od nowa.
Przymusowa przerwa w pracach odbija się na polskich podwykonawcach Irlandczyków. Wielu z nich od miesiąca nie otrzymało pensji. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na razie nie zamierza zrywać kontraktu z wykonawcą. Podkreśla jednak, że czas działa na niekorzyść Irlandczyków. Jeśli nie ukończą oni autostrady do połowy września, za każdy dzień spóźnienia będą musieli zapłacić 180 tys. zł kary.
Irlandzka firma SRB realizuje trzy odcinki autostrady A1 między Toruniem a Strykowem o łącznej długości 95 km. Dwa odcinki na południe od Torunia są realizowane w konsorcjum z firmą PBG, z kolei trzeci jest budowany wspólnie z firmą Budbaum.