Prokuratura w Łomży zajmie się sprawą lekarki, zatrzymanej w stanie nietrzeźwym kilka godzin po operacji, po której zmarł pacjent. Badanie krwi nie wykazało śladu alkoholu w jej organizmie. Kilka godzin wcześniej badanie alkomatem wykazało jednak obecność alkoholu w wydychanym powietrzu.
Prokuratura zapowiada, że powoła biegłego, by przesądził, w jakim stanie lekarka operowała.
Do zdarzenia doszło trzy tygodnie temu na nocnym dyżurze na oddziale chirurgii łomżyńskiego szpitala wojewódzkiego. Lekarka operowała 69-letniego mężczyznę. Po wybudzeniu z narkozy pacjent zmarł, choć operacja - jak mówiła lekarka tuż po zabiegu rodzinie mężczyzny - udała się. Policję zawiadomił syn zmarłego, który wyczuł od lekarki woń alkoholu.