Sztandarowy program MSWiA "Dzielnicowy bliżej nas" to mydlenie oczu - twierdzą dzielnicowi z woj. łódzkiego. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, policjanci napisali list otwarty do ministra Mariusza Błaszczaka, w którym opisują, na czym polega ich służba. Jak podkreślają, nowe pomysły resortu, nie mają szans na realizację. W programie - w założeniach MSWiA - chodzi o poprawę bezpieczeństwa.
Autorzy listu twierdzą, że już od dawna jeden z głównych ich obowiązków, a więc obchód rejonu, to mit. A statystyki w tej kwestii są fałszowane.
Wszystko dlatego, że na obchód nie mają czasu, bo w praktyce większą część ich dnia pracy zajmuje udzielanie pomocy prawnej jednostkom z całej Polski. Chodzi przede wszystkim o przesłuchania w sprawie wykroczeń i przestępstw, czy tak zwane rozpytywanie.
Kolejnym problemem jest biurokracja. Funkcjonariusze podkreślają, że toną w papierach. Zaprzeczają, że policyjne szefostwo zdjęło z nich te obowiązki.
Dodatkowo policjanci zabezpieczają imprezy, czy mają patrole poza regionem. Skarżą się również, że miernikiem ich pracy jest liczba mandatów i ujawnionych wykroczeń. "Przez to ludzie boją się już otwierać nam drzwi" - piszą dzielnicowi.
W tej sytuacji nie są w stanie wywiązać się z nowych obowiązków, które przewiduje program ministerstwa. "W niedługim czasie może dojść do tego, że stanowisko dzielnicowego zmieni nazwę na fałszerz dokumentacji i statystyk" - dodają.
W czerwcu ubiegłego roku MSWiA informowało, że założeniem programu "Dzielnicowy bliżej nas" jest to, aby funkcjonariusze wyszli zza biurek. Aby nie byli obciążani dodatkowymi obowiązkami. Szef MSWiA tłumaczył, że program dotyczący dzielnicowych jest już trzecim z pakietu zmian w sprawie poprawy organizacji pracy policji. Wcześniej rozpoczęto odtwarzanie zlikwidowanych przez poprzedni rząd posterunków policji.
Chodzi o to, aby dzielnicowy przez cały swój czas mógł pełnić rolę policjanta, który bezpośrednio kontaktuje się z mieszkańcami. (...) To jest zmiana, która wzmocni pozycję dzielnicowego - tłumaczył w czerwcu Mariusz Błaszczak. W Polsce pracuje ok. 8 tysięcy dzielnicowych. Jak podkreślili wtedy ministrowie Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński docelowo dzielnicowi mają stanowić ok. 10 proc. wszystkich funkcjonariuszy.
Nawet najlepiej działająca policja nie będzie miała efektów, jeśli nie będzie ściśle współpracowała ze społeczeństwem - tłumaczył Jarosław Zieliński, sekretarz stanu w MSWiA. Według niego, program jest odejściem od koncepcji "policji na telefon". Dodał, że policja musi być bliżej obywatela, by mieć lepsze rozeznanie na temat zagrożeń.
(ug)