Mogła być pijana w pracy, ale najprawdopodobniej nie leczyła pacjentów - to wstępne ustalenia policji w sprawie znanej śląskiej okulistki Ariadny Gierek. Jeśli ustalenia się potwierdzą, jej zachowanie zostanie potraktowane tylko jako wykroczenie, a nie jak przestępstwo – dowiedział się reporter RMF FM.
Anonimowy rozmówca poinformował wczoraj policję, że lekarka jest pijana w pracy. Kiedy funkcjonariusze przyjechali do szpitala, kobieta zasłabła. Podczas interwencji badanie alkomatem dało wynik 0,8 promila w wydychanym powietrzu. Policja czeka teraz na wyniki badania krwi, które mają potwierdzić, czy rzeczywiście pani profesor piła w pracy alkohol.
Kilka miesięcy wcześniej profesor została już zatrzymana pod wpływem alkoholu na terenie kierowanej przez siebie kliniki. Informację o jej stanie przekazał wtedy policji dziennikarz, który przyjechał do katowickiego szpitala, by przeprowadzić z okulistką wywiad.
Składając wyjaśnienia władzom uczelni, profesor zapewniała wówczas, że w dniu zatrzymania była na urlopie i nie spożywała żadnego alkoholu.