Prezydent Starachowic Wojciech B. przyznał się do brania łapówek - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Te informacje potwierdził prokurator Piotr Kosmaty. Chodzi o przyjęcie prawie 100 tysięcy złotych.
Mężczyzna został zwolniony z aresztu za poręczeniem majątkowym. Ma zakaz opuszczania kraju.
Prezydent Starachowic został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod koniec sierpnia. Prokuratura zarzuciła mu, że przyjął łącznie prawie 100 tysięcy złotych łapówek. Ma to związek z działalnością spółek komunalnych w latach 2008 - 2010.
Na początku nie przyznawał się do winy. Teraz jednak odwołał swoje zeznania i stwierdził, że wziął pieniądze.
Wojciech B. jest prezydentem Starachowic drugą kadencję. Wywodzi się z PiS, ale w ubiegłorocznych wyborach kandydował z własnego komitetu Forum 2010, który oprócz listy do starachowickiej Rady Miasta wystawił też własnych kandydatów do rady powiatu. Wojciech B. uzyskał największe poparcie - ponad 64 proc. głosów - spośród wszystkich czterech prezydentów wybranych w Świętokrzyskiem.
Po aresztowaniu radni PO zasiadający w radzie miejskiej w Starachowicach wysłali do prezydenta miasta apel o rezygnację ze stanowiska. Z kolei radni PiS chcą referendum w sprawie odwołania prezydenta. Obowiązki Wojciecha B. przejął wiceprezydent Sylwester Kwiecień.