Sejm zdecydował, że będzie kontynuował w komisji nadzwyczajnej prace nad prezydenckimi projektami ustaw o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Projekty przewidują powołanie osobnych służb: wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.
W projekcie – przypomnijmy – jest także mowa o weryfikacji żołnierzy. Aby pozostać w służbie, muszą opisać przypadki łamania prawa w WSI.
Podczas sejmowej dyskusji posłowie SLD nie zostawili na projekcie suchej nitki. „To kastrowanie ministra obrony, który straci wpływ na wojskowe służby. To upartyjnienie wojska przez wprowadzanie cywilów. Szantaż i donos mają być podstawą weryfikacji” – grzmiał Jerzy Szmajdziński. Przedstawiony projekt reformy wojskowych służb specjalnych można śmiało skierować do muzeum hipokryzji, gdyby takie było - dodawał.
Platforma Obywatelska, kóra jest warunkowo „za” - użyła broni mniejszego kalibru. Marek Biernacki podważał niektóre zapisy projektu, wątpiąc w PiS-owską weryfikację żołnierzy. Czy ta weryfikacja to nie jest polowanie na czarownice i później wprowadzanie swoich tylko ludzi? Czy to jest weryfikacja, która ma za zadanie usprawnić funkcjonowanie służb?
Dodajmy, że członków komisji weryfikacyjnej, którzy będą kwalifikować żołnierzy WSI do pracy w nowych wojskowych służbach, powoływaliby prezydent i premier. Przewodniczącego komisji wyznaczyłby prezydent.