Rzecznik Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak powiedziała, że można spodziewać się, iż Sebastian M. i jego obrońca będą kwestionować decyzję sądu apelacyjnego w Dubaju, który stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji M. do Polski. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w 2023 r. na autostradzie A1. Kierowany przez niego samochód uderzył w auto, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Wszyscy oni zginęli.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w piątek, że sąd apelacyjny w Dubaju stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji do Polski Sebastiana M. podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. 

Decyzja nie jest prawomocna, ale oznacza znaczący postęp w staraniach o sprowadzenie go do Polski.

Prok. Anna Adamiak powiedziała w sobotę, że decyzję dubajskiego sądu I instancji prokuratura przyjmuje "bardzo pozytywnie". Doprecyzowała, że oznacza ona, iż według tego sądu nie istnieją żadne przeszkody prawne określone umową dwustronną o współpracy prawnej w sprawach karnych pomiędzy Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a także przeszkody prawne określone w ustawodawstwie wewnętrznym tego państwa.

Przypomniała, że decyzja ta może zostać zaskarżona. Spodziewamy się oczywiście, że pan podejrzany Sebastian M. i jego obrońca tę decyzję będą kwestionować - oznajmiła.

"Minister sprawiedliwości ZEA podejmie końcową decyzję o ekstradycji Sebastiana M."

Adamiak, podczas konferencji prasowej wyjaśniła, że wątpliwość po stronie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wywołało to, czy czyn zarzucany Sebastianowi M. wyczerpuje tzw. definicję czynu ekstradycyjnego. Jak dodała, udało się jednak te wątpliwości wyjaśnić.

Ekstradycja nie odbywa się na podstawie orzeczenia sądu. Ekstradycja to jest akt państwa, a więc każde państwo wyposaża w określoną kompetencję ustawową organ państwa, który podejmuje decyzję o ekstradycji. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zresztą podobnie jak w Polsce, decyzję tę podejmuje minister sprawiedliwości - przekazała.

Adamiak zaznaczyła, że "po zakończeniu procedury sądowej to właśnie minister sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich będzie podejmował decyzję, już taką końcową, czy Sebastian M. zostanie przekazany do Polski".

Prokurator dodała, że sprawa Sebastiana M. jest pierwszą sprawą ekstradycyjną, która prowadzona jest w oparciu o umowę.

Wyszedł z aresztu za kaucją

Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju 4 października 2023 roku. Tego samego dnia ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podpisał wniosek o ekstradycję 32-letniego Sebastiana M. 

Jak informowaliśmy, Sebastian M. miał wówczas odmówić poddania się ekstradycji, podając trzy powody: społeczny hejt związany z jego osobą, osobiste zaangażowanie Zbigniewa Ziobry w sprawę, a także "podporządkowanie sądów czynnikowi politycznemu".

W lutym 2024 roku rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak w rozmowie z RMF FM powiedziała, że Sebastian M. został wypuszczony z aresztu po wpłaceniu kaucji.

Materiał dowodowy: Jechał bmw z prędkością co najmniej 253 km/h

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę 16 września 2023 r. po godz. 19:00 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie).

Według zgromadzonych dowodów podejrzany kierował bmw, które poruszało się z prędkością co najmniej 253 km/h - informacje te potwierdza odczyt z wraku samochodu.

Auto Sebastiana M. uderzyło w samochód rodziny, który następnie wpadł w bariery energochłonne i stanął w płomieniach. Rodzina (rodzice oraz ich 5-letni syn) spłonęła we wraku.

Na facebookowym profilu "Bandyci drogowi" umieszczono zapis z kamery auta jadącego A1 w przeciwnym kierunku, gdzie widać moment wypadku i rozbłysk pożaru.