Straż pożarna w Poznaniu przyznaje, że pilot cywilnego śmigłowca samowolnie wylądował wczoraj przy poznańskim stadionie. W czasie ćwiczeń służb ratunkowych przed Euro 2012 wezwany przez straż helikopter wylądował obok namiotów z ratownikami zagrażając ich bezpieczeństwu.
Scenariusz manewrów nie przewidywał przylotu śmigłowca. W pewnym momencie strażacy postanowili jednak wezwać jedną ze współpracujących z nimi cywilnych maszyn. Według strażaków to normalna praktyka, że bez zapowiedzi czasem rozszerza się zakres ćwiczeń. Służby działające w controlroomie na stadionie stwierdziły, że to lądowanie jest niebezpieczne, że miejsce też nie jest zbyt odpowiednie, bo jest za blisko tych namiotów i kazały ten śmigłowiec usunąć - mówi Robert Pękala z wydziału zarządzania kryzysowego urzędu miasta.
Straż bije się w pierś. Pilot sam podjął decyzje o lądowaniu. Gdyby to była prawdziwa akcja mógłby odpowiadać karnie. Teraz strażacy zastanowią się nad procedurami, które będą regulować lądowania współpracujących z nimi cywilnych helikopterów.