Prokuratorzy z Olsztyna, którzy badają zgony morderców Krzysztofa Olewnika, zajmą się również zagadkową śmiercią strażnika więziennego. Tak zdecydował minister sprawiedliwości. Mężczyzna, który pełnił służbę w czasie, gdy popełniał samobójstwo Wojciech Franiewski - jeden z morderców Olewnika - został znaleziony martwy. Powiesił się na drzewie.
Służba więzienna nie łączy śmierci strażnika z samobójstwami trzech skazanych za zabójstwo Olewnika. Według rzeczniczki służby, strażnik miał kłopoty osobiste. Po informacji o śmierci strażnika Andrzej Czuma zwołał w resorcie wieczorną nadzwyczajną naradę. Rozmawiał między innymi z prokuratorami zajmującymi się sprawą. Pierwsza decyzja jaką podjąłem to przekazać śledztwo w sprawie samobójczej śmierci strażnika do olsztyńskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie samobójczej śmierci bandyty Franiewskiego - powiedział naszej dziennikarce Andrzej Czuma:
W tej sprawie nic już nie dziwi - mówi Zbigniew Wassermann z sejmowej speckomisji. To coraz bardziej uprawdopodabnia taką tezę, że (…) mocodawcy są bardzo wysoko ulokowani, że są groźni, że wciąż działają - powiedział Wassermann:
Wcześniej w celach znaleziono martwych trzech ze skazanych za porwanie i zabójstwo Olewnika. Okoliczności tej głośniej sprawy sprzed lat wyjaśnia sejmowa komisja śledcza.