Poznań przez pewien czas był bez prądu, ale energetykom udało się już przywrócić zasilanie. Niektóre części miasta były strefą blackoutu przed dwie godziny.
Po przywróceniu zasilania w okolicach słychać było alarmy, a na skrzyżowaniach były pulsujące żółte światła. Teraz wszystko wróciło do normy.
Tuż po awarii bez prądu było około 20 tys. poznaniaków. Energetycy przełączyli zasilanie na te nieuszkodzone stacje i dopiero teraz - gdy ludzie mają już prąd - zabrali się za namierzanie awarii i jej usuwanie.
To uszkodzenie dotyczyło przede wszystkim mieszkańców Starego Miasta i Winograd.
(az)