"Dziś wiemy, że oparzenia mogą obejmować nawet 90 procent ciała dziewczynki" - tak o 12-latce poparzonej w poniedziałkowym wybuchu gazu w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku mówi dr Witold Miaśkiewicz - kierownik oddziału chirurgii i traumatologii dziecięcej Szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.

Stan dziewczynki nadal jest bardzo ciężki. Lekarze starają się go stabilizować. 

Jak dowiedział się reporter RMF FM, 12-latka walczy ze wstrząsem i z niewydolnością wielonarządową. Na razie jest w śpiączce farmakologicznej. Ma poparzone także drogi oddechowe i musi być mechanicznie wentylowana. 

Rokowania są złe, ale walczymy - podkreślił doktor Miaśkiewicz. Dziewczynką przeszła już zabiegi chirurgiczne przy ranach. 

W sprawie wybuchu w bloku przy ulicy Piastowskiej w Kamiennej Górze wszczęto dziś prokuratorskie śledztwo. Na razie przesłuchiwani są świadkowie - wśród nich mieszkańcy budynku i pracownicy firmy, która wymieniała tam instalację gazową. 

Opracowanie: