18-miesięczna dziewczynka walczy o życie we wrocławskim szpitalu po tym, jak wypadła z okna mieszkania na czwartym piętrze. Do wypadku doszło wczoraj późnym wieczorem w Bierutowie na Dolnym Śląsku.

Lekarze określają stan dziecka jako bardzo ciężki. Dziewczynka ma liczne obrażenia wewnętrzne i zewnętrzne, m.in. odbite nerki, połamane rączki i uraz głowy. Walczy o życie we wrocławskim szpitalu.

Sprawę wczorajszego wypadku bada już prokuratura. Na razie wiadomo, że gdy do niego doszło, dziewczynka była pod opieką matki. Kobieta była trzeźwa. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do zaniedbania - świadkowie twierdzą, że matka często przesiadywała z dzieckiem w oknie. Tym razem prawdopodobnie nie zauważyła, że wybrało się tam samo.

Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, rodziną dziewczynki zajmowała się opieka społeczna. Powodem były m.in. problemy alkoholowe.

Winni nieodpowiedzialni opiekunowie

Pod koniec zeszłego miesiąca do podobnego wypadku doszło w Bytomiu. Z okna na parterze budynku wypadło roczne dziecko. Znajomy rodziców, który miał opiekować się dziewczynką i jej 3-letnim bratem, był pijany. Dziecko trafiło do szpitala.

Kilka miesięcy wcześniej z okna budynku w Dąbrowie Górniczej wypadł 3,5-latek. Chore na autyzm dziecko trafiło do szpitala z poważnymi obrażeniami. Matka chłopczyka w chwili wypadku była u swoich znajomych kilka bloków dalej. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.