Już ponad 13 godzin na powrót do Warszawy czekają turyści na Krecie. Na lotnisku w Heraklionie utknęło ponad 150 osób. Wszyscy wyjechali na wczasy z biurem podróży Grecos. Naszemu reporterowi skarżą się na brak informacji i opieki ze strony touroperatora.
Wszystkiemu winna jest awaria samolotu. To przez nią turyści nie mogą opuścić Krety. Maszyna planowo miała wylecieć o 1.30 w nocy, potem nad ranem, a jeszcze później lot przesunięto na przedpołudnie.
Turyści narzekają na brak informacji i opieki ze strony biura podróży i firmy czarterującej samolot.
Na lotnisku czeka około 150 osób. Wśród nas są małe dzieci, które są głodne, płaczą. Jedyne wsparcie jakie dostaliśmy to była zimna kanapka i butelka wody o 3 w nocy - mówi jedna z koczujących turystek Justyna Wójcik.
Turystka przyznaje także, że o 3 nad ranem wszyscy zostali zabrani do hotelu, ale po trzech godzinach z powrotem pojechali na lotnisko, bo miał być wylot. Samolot jednak nie wystartował.
Przedstawicielka biura podróży powiedziała, że rezydenci nie mogą już dostarczyć voucherów na napoje i jedzenie turystom, bo ci są już po odprawie w strefie bezpieczeństwa. Twierdzi też, że opiekę nad turystami w tej sytuacji powinien przejąć przewoźnik. Nie potrafi również powiedzieć, kiedy wystartuje samolot.
APA