Nawet 15 lat więzienia grozi mężczyźnie, który w Wielkanoc w Krakowie pobił trzyosobową rodzinę tylko dlatego, że zwrócono mu uwagę, by nie oddawał moczu na elewację kamienicy. Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Podejrzany Piotr B. przyznał się do kopnięcia pokrzywdzonego i jego córki. Nie przyznał się do uderzenia żony pokrzywdzonego. Twierdził, że nie chciał swoim zachowaniem wywołać tak daleko idących skutków. Utrzymywał, że to pokrzywdzeni na niego napadli, połamali na nim parasolki - poinformowała rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska.

Prokuratura podkreśliła, że czyn mężczyzny był umyślnym zamachem na zdrowie, dokonanym z błahego powodu. Poinformowała także, że Piotr B. był wcześniej wielokrotnie karany m.in. za pobicie i usiłowanie rozboju.

Mężczyzna obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.

Pobił ich, bo zwrócili mu uwagę


Do zajścia doszło w niedzielę wielkanocną. Wieczorem małżeństwo z dorosłą córką szło jedną z ulic na Kazimierzu. W pewnej chwili ktoś z okna zaczął krzyczeć do mężczyzny, który załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną pod murem, by przestał to robić. Zareagowała także przechodząca w pobliżu rodzina.

Mężczyzna pobił rodziców i ich 22-letnią córkę. Dziewczyna upadła i straciła przytomność. Doznała m.in. rozległego urazu głowy, złamania kości czaszki i twarzoczaszki, a obrażenia te spowodowały powstanie choroby realnie zagrażającej życiu.