Na przełomie lutego i marca rząd zajmie się ustawą dotyczącą ograniczenia dostępu małoletnich do szkodliwych treści w internecie - ustalił dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski.

Resort cyfryzacji ma dwa pomysły w tej sprawie.

Pierwszy dotyczy płatnych treści np. patostreamów, za które trzeba zapłacić, aby je oglądać. W tym przypadku weryfikacja odbywałaby się za pomocą metody płatności. 

Za dostęp można byłoby zapłacić wyłącznie kartą debetową lub kredytową, a nie przelewem czy blikiem. 

Jeśli chodzi o darmowe treści dla dorosłych - te byłyby dostępne po weryfikacji wieku poprzez QR Kod lub kod numeryczny, który potwierdzałby jedynie datę urodzenia, bez podawania jakichkolwiek innych wrażliwych danych.

Jestem wielkim zwolennikiem wolności w internecie. Uważam, że dorosły ma prawo oglądać, co mu się żywnie podoba, czy to jest porno, czy patostreamy, koty, pieski, czy amerykański wrestling. Chodzi jedynie o to, żeby treści dla dorosłych trafiały tylko do dorosłych - mówił wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, który szczegóły projektu przedstawi w najbliższy piątek.

Dziecko, aby otrzymać dostęp do treści dla osób pełnoletnich, zaznacza "mam 18 lat" i wchodzi dalej. Dostawca nie sprawdza, do kogo trafiają materiały na stronie internetowej. Dziecko w momencie, kiedy ogląda pornografię, zaburza jednocześnie swój rozwój. Niszczone jest jego pojęcie, czym jest związek kobiety i mężczyzny. Rujnujemy jego życie seksualne - podkreśla Gramatyka. Mamy badania, z których wynika, że średni wiek dostępu do pornografii to 11 lat. Trzeba coś z tym zrobić - dodaje.

Myślę, że ustawa powinna pojawić się na rządzie na początku przyszłego roku np. na przełomie lutego i marca. Jeśli chodzi o Sejm, to obstawiam, że będzie to pierwsze półrocze. Będę robił wszystko, aby ustawa weszła w życie jak najszybciej - zaznacza wiceminister cyfryzacji.