Klub PiS chce rozszerzenia porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu (12-14 marca) o informację premiera na temat sytuacji w NFZ. Według Mariusza Błaszczaka powodem jest publikacja tygodnika "Wprost". Według dziennikarzy wiceminister zdrowia Sławomir Neumann od kilku miesięcy "walczy o interesy" prywatnej klinki Sensor, zajmującej się leczeniem wzroku.
Zdaniem "Wprost" placówka, co miały wykazać kontrole NFZ, naciągnęła swoich klientów na 1,5 mln zł, wbrew prawu miała m.in. pobierać dodatkowe opłaty za leczenie refundowane przez NFZ. Fundusz we wrześniu ubiegłego roku wymówił Sensorowi kontrakt.
Neumann - jak pisze "Wprost" powołując się na urzędnika NFZ - wydzwaniał do ówczesnej szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz, dopytywał, co zamierza ona zrobić z zażaleniem, jakie złożył prywatny szpital. Neumann, według "Wprost", przysłał do centrali NFZ pismo, w którym domagał się wyjaśnień, na jakim etapie jest rozpatrywanie sprawy kliniki. Neumann odpiera zarzuty.
W imieniu klubu PiS wystąpię o rozszerzenie porządku obrad najbliższego posiedzenie Sejmu o informację premiera w sprawie sytuacji w Narodowym Funduszu Zdrowia, w sprawie fikcyjnych kontroli przeprowadzonych w NFZ, nacisków ze strony wiceministra zdrowia wobec prezesa NFZ, który dotyczył kontraktów zawieranych przez prywatne podmioty; milionów złotych, które są wydawane w bardzo nieprzejrzysty sposób - powiedział Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem "cała sprawa jest bulwersująca". Wszystko wskazuje na nadużycie, złamanie prawa, że publiczne pieniądze są wydawane w niegospodarny sposób, z naruszeniem reguł, że forowane są interesy prywatnych podmiotów. To wszystko wymaga pilnych wyjaśnień ze strony premiera, nie ministra zdrowia - dodał szef klubu PiS.
Neumann w oświadczeniu na stronie resortu zdrowia, komentując artykuł "Wprost" napisał, że "jedynym źródłem tych sensacji były osoby, które w ostatnim czasie pożegnały się z pracą w NFZ". Wyjaśniał m.in., że Sensor Clinic po kontroli mazowieckiego oddziału NFZ otrzymał karę finansową, a potem "nastąpiła fala działań NFZ, które daleko wychodziły poza standard prowadzonych postępowań i kontroli". Według niego "zanim zakończono formalnie jedną kontrolę, w której nałożono karę finansową, rozpoczęła się druga w tej samej sprawie, która zakończyła się wypowiedzeniem kontraktu klinice, która funkcjonowała od 10 lat".
Zaznaczył, że prezes NFZ nie odpowiadała na pisma i odwołania od decyzji dyrektora warszawskiego NFZ składane przez Sensor Clinic. Dodał, że po skargach na bezczynność prezes NFZ, kierowanych do Ministerstwa Zdrowia wystąpił do oddziału mazowieckiego NFZ o wyjaśnienia powodów nadzwyczajnego traktowania kliniki. "Wystąpiłem do prezes NFZ o szybkie procedowanie odwołań składanych od decyzji mazowieckiego NFZ, ponieważ brak reakcji powodował ryzyko upłynięcia terminu wypowiedzenia umowy bez rozstrzygnięcia przez prezes NFZ odwołania od decyzji dyrektora NFZ Mazowsze. Takie działanie prezesa NFZ było niezgodne z podstawowymi zasadami porządku prawnego, w którym stronie przysługuje możliwość odwołania i ma prawo oczekiwać tego rozstrzygnięcia niezależnie od wyniku. W żadnym z pism kierowanych w trybie nadzoru nad działaniami prezes NFZ nie było sugestii w jaki sposób ma rozstrzygnąć odwołanie. Prosiłem wyłącznie o przestrzeganie terminów opisanych w prawie na rozpatrzenie takich spraw" - napisał Neumann.
Dodał, że "wszystkie działania były prowadzone otwarcie, pismami w trybie nadzoru po informacjach i skargach przysyłanych przez Sensor Clinic". "W żadnym z pism nie było sugestii, w jaki sposób ma zapaść rozstrzygnięcie sporu - ani na poziomie oddziału ani na poziomie centrali NFZ. Wszystkie dotyczyły przestrzegania przez NFZ procedur prawnych, kontroli, wypowiadania umów czy zabezpieczenia interesów pacjentów oczekujących w kolejce na zabieg w Sensor Clinic" - zapewnił wiceminister zdrowia. Według niego w artykule przemilczano, że kontrakt z kliniki miał trafić m.in. do szpitala w Grójcu, gdzie oddział okulistyczny "zupełnym przypadkiem" powstał kilka tygodni wcześniej, a jednym z dyrektorów jest były pracownik NFZ. Wytyka też brak informacji, że następca Pachciarz na stanowisku szefa NFZ zgłosił sprawę Sensor Clinic i działań urzędników do prokuratury.
Neumann podkreśla, że w listopadzie i grudniu ub. roku interweniował w NFZ, osobiście u dyrektora mazowieckiego NFZ i prezesa NFZ, w sprawie umów kontraktowych dla kilkudziesięciu szpitali na Mazowszu.
(ug)