Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych w Serbii, potwierdzają zdecydowane zwycięstwo Demokratycznej Opozycji Serbii nowego prezydenta Jugosławii Vojislava Kosztunicy.
Po podliczeniu ponad 90 procent głosów Centralna Komisja Wyborcza poinformowała że partia ta uzyskała 64,4 procent głosów i powinna mieć około 176 mandatów w liczącym 250 miejsc parlamencie serbskim. Socjalistyczna Partia Serbii Slobodana Miloszevicia uzyskała 13,5 procent co dawałoby jej 37 miejsc w parlamencie. Za rządów byłego prezydenta Jugosławii w serbskim parlamencie socjaliści stanowili zdecydowaną większość. Zdaniem belgradzkiego dziennika "Polityka" w wyniku wyborów nastąpiła największa zmiana od czasów drugiej wojny światowej. Zoran Djindić, jeden z liderów obozu reformatorskiego, typowany na nowego serbskiego premiera, jeszcze przed ogłoszeniem wyników pewien był zwycięstwa. "Większość społeczeństwa jest za proponowanymi przez nas zmianami" - powiedział Djindić. Wybory mogą znacznie wpłynąć na przyszłość Jugosławii, której Serbia jest najważniejszą częścią. Slobodan Miloszević i jego żona po oddaniu głosu odmówili jakichkolwiek komentarzy.
Około 6,5 miliona uprawnionych wybierało 250 deputowanych do nowego parlamentu republikańskiego. Nad przebiegiem głosowania czuwało 12 tysięcy niezależnych obserwatorów z Ośrodka na rzecz Wolnych i Demokratycznych Wyborów. Obecnych było także 280 obserwatorów z ramienia OBWE. Podczas głosowania nie zanotowano większych incydentów. W Kosowie, które formalnie należy do Jugosławii, ale znajduje się pod kontrolą sił pokojowych NATO, mieszkający tam Albańczycy zbojkotowali wybory (od 1990 roku nie biorą udziału w żadnym głosowaniu). Podobnie było w dolinie Preszewa, albańskiej enklawie na południu Serbii przy granicy z Kosowem. Wyborcy w serbskiej części podzielonego miasta Kosovska Mitrovica i w Graczanicy traktują głosowanie bardziej jako akt symboliczny – ma pokazać, że prowincja nadal jest częścią Serbii. W Prisztinie - stolicy Kosowa, punkt wyborczy w głównym skupisku ludności serbskiej był zamknięty jeszcze godzinę po rozpoczęciu głosowania. W tym mieście lokal wyborczy objęty był szczególną ochroną międzynarodowych sił KFOR.
Foto EPA
07:35