Szimon Peres, minister spraw zagranicznych Izraela przedstawił plan zakładający centralizację palestyńskich sił bezpieczeństwa, a następnie szybkie utworzenie państwa palestyńskiego. W wywiadzie radiowym Peres powiedział, że chce przekonać izraelskiego premiera Ariela Szarona i wspólnotę międzynarodową do poparcia planu.

Wcześniej Szaron oświadczał, że utworzenie państwa palestyńskiego może być wynikiem jedynie długiego, wewnętrznego procesu. Dodał, że jego partia Likud jest przeciwna powołaniu państwa na ziemiach palestyńskich.

Według izraelskich mediów, ujawniony wczoraj wieczorem plan Peresa bazuje na ubiegłorocznych uzgodnieniach izraelskiego szefa dyplomacji z przewodniczącym palestyńskiego parlamentu Ahmedem Qureią, branym pod uwagę jako ewentualny następca Jasera Arafata.

Qureia i Peres zgodzili się, że najbardziej sporne problemy izraelsko-palestyńskiego konfliktu, czyli granice, status Jerozolimy, osiedla żydowskie i problem palestyńskich uchodźców mogą być przedmiotem negocjacji po utworzeniu państwa palestyńskiego.

Według planu, osiem odrębnych formacji sił bezpieczeństwa w Autonomii Palestyńskiej zostałoby oddanych pod jedno dowództwo, co stanowi jeden z warunków Izraela. Następnie jak najszybciej powołano by palestyńskie państwo. Cały proces miałby trwać kilka tygodni.

W ciągu roku strony konfliktu miałyby wynegocjować rozwiązania pozostałych problemów, a w ciągu następnego roku - wcielić te rozwiązania w życie. Likud raczej nie poprze planu Peresa.

16:15