Mimo podpisania planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia negocjacje ze szpitalami w sprawie przyszłorocznych kontraktów utknęły w martwym punkcie. Do końca roku zostały dwa tygodnie, a dokument uruchamiający pół miliarda złotych z rezerwy ogólnej NFZ nie został jeszcze zatwierdzony przez ministra finansów. Dopiero gdy to się stanie, dyrektorzy oddziałów Funduszu będą mogli rozpocząć aneksowanie umów na 2010 rok.
Ewa Kopacz na dzisiejszej konferencji prasowej zapewniła, że sprawa zostanie załatwiona bezzwłocznie. Ta decyzja zapadnie w ciągu kilku godzin - mówiła. Jednak niedotrzymywanie takich obietnic to jedna z najbardziej charakterystycznych cech minister zdrowia. W zeszłym tygodniu zapewniała, że plan finansowy NFZ zostanie podpisany w ciągu najbliższych 48 godzin, a stało się to dopiero po 6 dniach.
Tymczasem w sprawie kontraktów NFZ ze szpitalami każda godzina ma znaczenie. Wszystko to powinno się wydarzyć do końca tego roku - podkreśla Kopacz. Takim optymistą nie jest szef NFZ Jacek Paszkiewicz, który zdaje sobie sprawę, że w ciągu 9 dni roboczych, które pozostały do końca roku, podpisanie kontraktów ze wszystkimi szpitalami w Polsce graniczy z cudem.
Dokładnie tydzień temu minister Kopacz obiecywała: Będzie generalnie więcej na szpitale, żebyśmy mieli jasność. Dziś już wiemy, że w przyszłym roku szpitale dostaną o 150 milionów mniej. Według danych NFZ, w zeszłym roku na lecznictwo szpitalne przeznaczono 25 miliardów 829 milionów 949 złotych. W roku 2010 lecznice dostaną 25 miliardów 829 milionów 949 złotych - oczywiście jeśli zostanie uruchomiona rezerwa budżetowa NFZ. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Kamili Biedrzyckiej: