Brak sprawozdań finansowych spółki, składanie fałszywych oświadczeń w sądzie. Między innymi tego dotyczą zarzuty, które usłyszała w gdańskiej prokuraturze Katarzyna P., żona prezesa Amber Gold. Kobieta nie przyznała się do winy.
Nieskładanie sprawozdań finansowych spółki, a także składanie fałszywych oświadczeń w sądzie. To dwie grupy zarzutów z różnych lat, które usłyszała w gdańskiej prokuraturze Katarzyna P. Ponadto prokuratorzy udowodnili kobiecie, że wyłudzała poświadczenia nieprawdy z różnych instytucji. W sumie żona byłego prezesa Amber Gold usłyszała 8 zarzutów.
Zarzuty wynikają z ustawy o rachunkowości, Kodeksu spółek handlowych i Kodeksu karnego. Według naszych informacji, na ten moment prokuratorzy nie planują wniosku o areszt dla Katarzyny P. Wobec kobiety zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju. Kobieta nie przyznała się do winy. Częściowo złożyła wyjaśnienia, częściowo odmówiła składania wyjaśnień - powiedział Łukasz Daszuta, obrońca Marcina i Katarzyny P.
Żona szefa parabanku, która po przesłuchaniu w prokuraturze odjechała bez słowa, jest mocno powiązana z różnymi spółkami spod znaku Amber Gold. W co najmniej 6 z nich pełniła kluczowe stanowiska: prezesa, wiceprezesa lub członka rady nadzorczej. Przede wszystkim była znaczącym udziałowcem i założycielką Amber Invest. Od tej spółki zaczęła się działalność piramidy finansowej. Podejrzana była także prezesem ostatniej zarejestrowanej przez małżeństwo P. fimy - PST SA. To spółka, która w sierpniu tego roku miała przejąć miliony złotych z pożyczek udzielonych klientom przez Amber Gold.
Do tej pory śledczy ws. Amber Gold postawili zarzuty jednej osobie. Chodzi o prezesa spółki, Marcina P., który usłyszał siedem zarzutów. Najpoważniejszy jest zarzut oszustwa na znaczną kwotę. Decyzją sądu rejonowego 30 sierpnia prezes Amber Gold został aresztowany. 12 września gdański sąd okręgowy rozpatrywał zażalenie na areszt i podtrzymał decyzję sądu niższej instancji.
5 października Prokuratura Generalna zdecydowała o przeniesieniu śledztwa ws. Amber Gold z Gdańska do Łodzi. Decyzja zapadła na wyraźną prośbę prokuratorów z Gdańska. Sami uznali, że lepiej uniknąć atmosfery podejrzeń o stronniczość.
Aby nie było spowolnienia i czytania akt od nowa, do Łodzi przeniosła się również grupa gdańskich prokuratorów. Oni zajmują się sprawą Amber Gold od samego początku i mają wprowadzić w sprawę łódzkich śledczych. Tak długo, jak będzie to potrzebne - usłyszał w prokuraturze generalnej reporter RMF FM Mariusz Piekarski.
20 września Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił na niejawnym posiedzeniu upadłość Amber Gold. Jak powiedział nam Andrzej Seremet, prokuratura zabezpieczyła majątek Amber Gold - dwie nieruchomości - w Pruszczu Gdańskim i Rusocinie, ponad dwa miliony 300 tysięcy złotych, dwa miliony w euro, 57 kilogramów złota, kilogram srebra i kilogram platyny.