Ponad tysiąc minut – tyle w sumie wyniosły wczoraj opóźnienia śląskich pociągów. Z powodu upałów pociągi na Śląsku muszą jeździć wolniej. W wielu miejscach maszyniści ograniczają prędkość składów nawet do 50 kilometrów na godzinę.
Na razie opóźniają się przede wszystkim pociągi lokalne; zazwyczaj jest to kilka, kilkanaście minut. Ale niestety sytuacja cały czas się pogarsza - przedwczoraj opóźnionych było 20 pociągów, wczoraj już 65.
Kolej wprowadziła ograniczenia prędkości w ciągu dnia, bo torowiska się deformują. Odcinki, gdzie maszyniści muszą zwalniać, są w całym regionie. W niektórych miejscach, jak np. między Zawierciem a Łazami, pociągi zwalniają na długości kilku kilometrów, w okolicach miejscowości Herby Nowe taki odcinek ma już 60 kilometrów.