Prezydent Olsztyna zdecydował, że zajęcia dodatkowe, za które płacą rodzice maluchów, nie mogą odbywać się w godzinach pracy przedszkoli. Urząd powołuje się na ustawę o oświacie. Rodzice i dyrektorzy placówek protestują.
Prezydent, podejmując swoją decyzję, powołał się także na uchwałę rady miasta, według której gmina płaci jedynie za pięć godzin pobytu dziecka w przedszkolu (od godz. 7 do godz. 12). Te pięć godzin w przedszkolu, za które płacimy, musi być wypełnione pracą przedszkola. (…) W pomieszczeniach, za które wszyscy płacimy podatki, ktoś prywatny zwyczajnie prowadzi działalność gospodarczą - mówi włodarz miasta.
Decyzja oznacza, że w olsztyńskich przedszkolach nie będą odbywać się już zajęcia m.in. z gimnastyki korekcyjnej i języka angielskiego. Rodzice i dyrektorzy placówek są oburzeni. Uważam, że jest to absurd. Dzieci po godz. 16, czyli po zamknięciu przedszkola, są już zupełnie zmęczone i nie nadają się do żadnej nauki - podkreśla jedna z matek.