Do ogromnej awarii magistrali ciepłowniczej doszło w piątek w Warszawie. W wyniku pęknięcia rury zapadło się kilkadziesiąt metrów kwadratowych jezdni. Na ulicę wylała się duża ilość gorącej wody. Uwięziła ona miejski autobus i kilka samochodów.
Awaria magistrali ciepłowniczej spowodowała zapadnięcie się kilkudziesięciu metrów kwadratowych jezdni. Dlatego konieczne było zamknięcie ulicy Sobieskiego między skrzyżowaniem z aleją Sikorskiego a ulicą Beethovena. Sytuacja wygląda nieciekawie. Rura zapadła się na odcinku od ul. Idzikowskiego do ul. Sikorskiego, fragmentarycznie zapadła się też jezdnia. Konieczne będzie odtworzenie podbudowy drogi i jej nawierzchni - powiedział Adam Sobieraj ze stołecznego Zarządu Dróg Miejskich.
W piątek po południu policja stopniowo przywracała ruch na innych ulicach. Najpierw otwarto przejazd z alei Witosa w ulicę Sobieskiego. Potem mogły kierować się w stronę trasy siekierkowskiej. Na końcu otwarto przejazd z alei Sikorskiego do alei Witosa. Objazd zamkniętego odcinka Sobieskiego wyznaczono przez ulice Beethovena i aleję Witosa.
Magistrala ciepłownicza, prowadząca wzdłuż ulicy Sikorskiego w stronę Okęcia, pękła w piątek kilka minut po godzinie 12. Awaria spowodowała ogromny wyciek gorącej wody. Uwięziła ona miejski autobus oraz kilka samochodów. Z pojazdów ludzi ewakuowali strażacy.Kilka pojazdów - w tym autobus komunikacji miejskiej - stało w wodzie, a w środku byli ludzie, którzy nie mogli wydostać się na zewnątrz, bo woda była gorąca, co groziło poparzeniem. Strażacy umożliwili im opuszczenie pojazdów dzięki pomostom z drabin - tak akcję opisywał dyżurny warszawskiej Państwowej Straży Pożarnej.