Nowotarski PKS wymówił siedmiu prywatnym przewoźnikom prawa do wjazdu na teren swojego dworca. Kierowcy busów nie chcieli się zgodzić na – jak mówią –„drakońską” podwyżkę cen za korzystanie ze stanowisk.
Opłata ma wzrosnąć od 1 września o ponad 50 procent, co oznacza, że prywatni przewoźnicy musieliby podnieść ceny przejazdów, a nie chcą tego robić. Oskarżają PKS o praktyki monopolistyczne i chęć bezprawnego pozbycia się konkurencji. Od krzywdzącej – ich zdaniem – decyzji odwołali się do starostwa i rzecznika praw konsumenckich.
Dyrekcja PKS broni się przed zarzutami, uzasadniając podwyżkę ogólnym wzrostem cen i rosnącymi kosztami utrzymania dworca.
Reporter RMF FM rozmawiał z prywatnymi przewoźnikami, zarządcą nowotarskiego PKS-u, Andrzejem Mrugaczem i szefem wydziału komunikacji starostwa nowotarskiego, Janem Gaborem.
Na razie sytuacja jest patowa i wygląda na to, że prawie połowa odjeżdżających z Nowego Targu busów nie będzie miała gdzie się podziać.