Nawet kilkadziesiąt osób ze szczecińskiego establishmentu może mieć kłopoty w związku z zatrzymaniem znanego biznesmena. Paweł G. usłyszał zarzuty korupcyjne. Jak ustalił nieoficjalnie nasz reporter, przedsiębiorca miał rozdać kilkadziesiąt kart rabatowych do swoich restauracji znanym w Szczecinie politykom i urzędnikom.
Posiadacze tych kart mogli liczyć na gigantyczne rabaty we wszystkich restauracjach należących do zatrzymanego. Sięgały one kilkudziesięciu procent - powiedział naszemu reporterowi jeden z prokuratorów znających sprawę.
CBA na polecenie prokuratury sprawdza, czy urzędnicy posiadający karty podejmowali jakieś decyzje w sprawie biznesów Pawła G. Co ciekawe, podczas przeszukania w domu przedsiębiorcy znaleziono dokumenty mogące świadczyć o prowadzeniu podwójnej księgowości. To wkrótce powinno pozwolić rozszerzyć stawiane mu zarzuty.
Przypomnijmy, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego - w ramach akcji przeprowadzonej wspólnie z wywiadem skarbowym - zatrzymali w sumie dziewięć osób. Pięciu przedsiębiorców - w tym szczeciński restaurator - usłyszeli zarzuty korumpowania urzędników. Urzędnikom Urzędu Kontroli Skarbowej oraz pracownicy sanepidu postawiono zaś zarzuty przyjęcia łapówki.
Dla Pawła G. i sześciu innych zatrzymanych osób, szczecińska prokuratura chce tymczasowego aresztu. Za kaucją opuszczą go tylko pracownica sanepidu i były podwładny restauratora.
(mal)