Prywatyzacja zakładów Stoen i grupy energetycznej G8 od początku była przeprowadzona z naruszeniem prawa i wbrew interesom państwa. Tak już siedem lat temu alarmowała Najwyższa Izba Kontroli. W związku w tą sprawą zarzuty związane z prywatyzacją Stoenu usłyszał Gromosław C. Chodzi o przyjmowanie łapówek i pranie pochodzących z nich pieniędzy.
Przeczytaj cały raport Najwyższej Izby Kontroli
Raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący tych zakładów Stoen i grupy energetycznej G8 jest miażdżący dla ówczesnego rządu SLD. W dokumencie pojawiają się słowa o niegospodarności i narażaniu bezpieczeństwa energetycznego państwa. Minister skarbu Wiesław Kaczmarek miał złamać, według NIK, zasady ustalone przez Radę Ministrów - kompletnie zignorował zasady polityki energetycznej Polski.
W raporcie ze stycznia 2004 roku pojawia się m.in. zarzut, że prywatyzując Stoen doprowadzono do sytuacji w której w Warszawie monopol państwowy w dziedzinie dystrybucji energii zastąpiono monopolem prywatnym. Kontrolerzy NIK zwracają także uwagę na to, że nie wszyscy startujący w przetargu dotyczącym prywatyzacji Stoen byli równo traktowani - są dowody faworyzowania niektórych oferentów. Co więcej, rząd pozwolił nowemu właścicielowi Stoenu na swobodne podnoszenie cen, co było dla inwestora bardzo korzystne, ale dla klientów oznaczało znacznie wyższe rachunki. Na 149 stronach raportu NIK nigdzie nie pojawia się jednak nazwisko Gromosława C.