"Mariusz Kamiński wcześniej czy później stanie przed sądem" - powiedział poseł PO Stefan Niesiołowski, po tym gdy Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu b. szefowi CBA, obecnie posłowi PiS. "Żałuję, że Mariusz Kamiński zachowuje immunitet" - powiedział natomiast poseł SLD Stanisław Wziątek.
Głosowałem za odebraniem immunitetu, z całym przekonaniem, po tym obrzydliwym spektaklu, który przedstawił ten pisowski funkcjonariusz - powiedział Niesiołowski. Według niego, Kamiński "wcześniej czy później stanie przed sądem i wcześniej czy później odejdzie z polityki", bo - jak powiedział - Kamiński jest "w polityce szkodnikiem i będzie wyrwany".
Niesiołowski powiedział, że do odebrania immunitetu b. szefowi CBA zabrakło "paru głosów". Nie potrafię wyjaśnić dlaczego - dodał.
Polityk Platformy ocenił, że wystąpienie Kamińskiego w Sejmie podczas tajnej części obrad było "obrzydliwym spektaklem kłamstwa, obłudy, krętactwa". Jak zauważył, poza PiS musieli się znaleźć posłowie, którzy nie chcieli odebrania immunitetu b. szefowi CBA. W demokracji zdarzają się różne rzeczy - dodał Niesiołowski.
Z kolei poseł Andrzej Halicki z PO ocenił, że niewątpliwie IV RP to czas, "który powinien zostać rozliczony". Nie tylko politycznie, przez Trybunał Stanu, ale także prawnie - myślę tutaj o zarzutach karnych. Jest wiele powodów do tego, żeby prokuratura takie działania prowadziła - zaznaczył Halicki.
Uważam, że w sprawie, o której Kamiński mówił dzisiaj głośno, powinny być działania prowadzone jawnie. Nie ma żadnego powodu, żeby Mariusz Kamiński zasłaniał się immunitetem, żeby ta sprawa była prowadzona zgodnie z zasadami, które nie pozwalają na sugestie, czy ktoś stoi ponad prawem. Nie powinien stać ponad prawem też b. prezydent Aleksander Kwaśniewski wraz z małżonką - dodał poseł PO. PiS chce komisji śledczej ws. majątku Kwaśniewskich.
Pozostali posłowie PO niechętnie wypowiadali się po głosowaniu. Komentarza odmówili m.in. sekretarz generalny Platformy Paweł Graś oraz minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
Żałuję, że Mariusz Kamiński zachowuje immunitet - powiedział poseł SLD Stanisław Wziątek.
Wziątek powiedział we wtorek dziennikarzom, że "walka była nierówna", bo głos w Sejmie zabrał tylko Kamiński, a posłowie nie mieli szansy, "by wysłuchać drugiej strony".
To była obrona przez atak - ocenił polityk Sojuszu. Zaznaczył, że nie mogło być reakcji drugiej strony, bo procedura nie przewiduje, żeby mógł zabierać głos ktoś z prokuratury wnioskującej o uchylenie immunitetu.
Wziątek zaznaczył, że Kamiński nie miał zgody obecnego szefa Biura Pawła Wojtunika i nie mógł podczas tajnej części posiedzenia Sejmu mówić o działaniach operacyjnych CBA, bo były one opatrzone klauzulą "ściśle tajne".
Jednak - jak dodał - "niektóre informacje przekazywane przez pana Mariusza Kamińskiego miały charakter ściśle tajny". Uważam, że to jest naruszenie prawa - powiedział Wziątek.