Rozmowy na ten temat, jeśli w ogóle się toczą, są owiane tajemnicą. Pierwsze doniesienia pojawiły się na początku roku, gdy Niemcy byli wyraźnie przeciwni rozpoczęciu operacji wojskowej w Iraku, a Polska Amerykę popierała.
Przeniesienie baz z Niemiec do naszego kraju byłoby więc swego rodzaju ukaraniem naszego zachodniego sąsiada. Stosunki między Ameryką i Niemcami nieco się ociepliły, ale temat wciąż pozostał aktualny.
Dziś w Warszawie przebywa podsekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Douglas Feith. Temat baz jest bardzo aktualny, więc prawdopodobnie będzie on poruszany podczas jego spotkań z polskimi władzami.
Zdaniem byłego szefa resortu obrony, Polska powinna nie tyle zabiegać o rozmieszczenie amerykańskich wojsk na naszym terenie, ile o równowagę ich sił w całej Europie. Obecność Amerykanów – twierdzi - gwarantuje bezpieczeństwo całego kontynentu.
Rosjanie pilnowali tu swojego interesu, wbrew interesowi narodowemu polskiemu, bo byli krajem, który dominował i ograniczał naszą suwerenność oraz szykował agresję zewnętrzną, w której Polska miała pełnić rolę pomagiera - uważa Komorowski.
I taka jest podstawowa różnica między Amerykanami a Rosjanami. Przeniesienie baz z Niemiec – ciągnie Komorowski – byłoby bez sensu, gdyby miało być karą dla naszego zachodniego sąsiada. Pewne jest, że bazy dałyby nieźle zarobić gminom i lokalnym przedsiębiorcom.
16:15