Sławomir Neumann poinformował, że składa rezygnację z przewodniczenia klubowi parlamentarnemu PO-Koalicja Obywatelska. Rezygnacja ma związek z opublikowanymi przez TVP Info nagraniami z jego udziałem.
W nagraniach z 2017 r. z rozmowy z lokalnymi działaczami partii znalazły się słowa, których głęboko żałuję. Wypowiedziane w emocjach, nie naruszają one w niczym prawa, są jednak sprzeczne z moimi wartościami i wartościami Platformy Obywatelskiej. Wiem, jak wysokie są standardy PO, dlatego rezygnuję z przewodniczenia klubowi parlamentarnemu PO-KO - napisał Neumann w oświadczeniu przekazanym w niedzielę PAP.
>>> A W PONIEDZIAŁEK SŁAWOMIR NEUMANN BĘDZIE GOŚCIEM ROBERTA MAZURKA W PORANNEJ ROZMOWIE W RMF FM!
TVP Info opublikowała w piątek nagranie rozmowy Neumanna z lokalnymi działaczami PO z Tczewa, która odbyła się pod koniec 2017 roku w Gdańsku. Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru ci daję, rzygam Tczewem [...] Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p***by, naprawdę - mówił polityk.
Podczas spotkania rozmawiano m.in. o ewentualnym kandydacie Platformy na prezydenta Tczewa. Obecnie urzędującym Mirosławem Pobłockim zajmowało się akurat CBA - chodziło o sprzedaż gruntów. Neumann uspokajał kolegów, że nawet w przypadku aktu oskarżenia nie ma co się martwić.
Sąd to może wypierd**ić w kosmos, może to prowadzić trzy lata - bez znaczenia to jest. (...) Akty oskarżenia będzie miało, moim zdaniem, 60-70 proc. prezydentów miast. Na nikim to nie będzie robiło wrażenia - mówił.
Zdaniem Neumanna byłoby to nawet korzystne dla wyborców anty-PiS. Na wybory idą głosować ludzie, którzy g***o się interesują. Nie wiedzą, kto jest. I będą widzieli w Polsce atakowanych niepisowskich prezydentów z aktami oskarżenia - podkreślał. Po czym zaczął wymieniać samorządowców, którzy już mają problemy z prawem. Będzie Hania Zdanowska, Żuk, Witkowski, Adamowicz, Karnowski, Jaśkowiak. On będzie w takim gronie zacnych ludzi, że, k***a, nikogo to nie ruszy. O tym ci mówię. Nikogo to nie ruszy. Nasz elektorat, ten antypisowski, uzna, że to jest k***a atak PiS-u, żeby go zabić. I pójdą jeszcze bardziej na niego. Tak to wygląda. W różnych badaniach, k***a, naszych, których oskarżają. Hania Zdanowska zyskuje, jak ma akt oskarżenia. Idzie wręcz dokładnie odwrotnie. Nie patrz na to, to nie ma żadnego znaczenia. Oni ilością aktów, inflacją tych aktów oskarżenia, powodują, że nie mają żadnego [znaczenia]. Jedynym gościem jest Adamowicz, który ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach - mówił.
Poseł dodał, że PO stanie murem za wszystkimi, którzy mają problemy z prawem, pod warunkiem, że będą związani z partią. Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a. Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem - mówił.
Neumann wypowiedział się także na temat działalności Komitetu Obrony Demokracji, który przez lata swojej działalności wspierał Platformę Obywatelską. Nie ma KOD-u, KOD jest niczym. (...) Ci ludzie z tego KOD-u, bez organizacji, są niczym. Możesz mieć tysiąc ludzi, bez organizacji są niczym. Możesz mieć stu żołnierzy, którzy są, k***a, spartanami i w***bią ten tysiąc w kosmos. Pospolite ruszenia w Polsce kończyły się tym, że się napili na końcu Sejmu, k***a. Jak szło wojsko zaciężne przeciwnika, to wypier***ali do domu. Taki jest KOD. (...) Nie wierz w takie rzeczy. Ci ludzie na końcu - patrz, kto jest sensowny i bierz go do siebie. To jest metoda. Kodziarze to nie jest żadna siła. Oni będą świetni wiesz do czego? Żeby brać komórki i filmować (...). Do tego się nadają, nic innego, naprawdę. Ja was przepraszam, ale jadę teraz, k***a, na komisję - uważa Neumann.
W piątek Sławomir Neumann przeprosił za te słowa. W prywatnej rozmowie czasami zdarzy mi się przekląć, za co przepraszam. Czasy są takie, że czasami trzeba przekląć - stwierdził.Dopytywany o, jak się wyraził w rozmowie z 2017, "twarde rzeczy" na Pawła Adamowicza - tragicznie zmarłego po ataku nożownika prezydenta Gdańska - wyjaśnił, że miał wtedy na myśli to, że obecna władza jest w stanie posunąć się do wszystkiego wobec Adamowicza. Ocenił, że nagonka na prezydenta Gdańska była nieprawdopodobna. Mogło to doprowadzić do tego, że PiS pokazowo będzie chciało przeprowadzić zatrzymanie w urzędzie miasta, żeby wyprowadzić prezydenta Adamowicza w kajdankach, bo to by w kampanii wyborczej dobrze to wyglądało - ocenił.
Nie tylko służby (państwa - PAP), ale cała ta machina (propagandowa - PAP) była przygotowana, żeby z Pawłem Adamowiczem walczyć. To szczucie na Adamowicza, skończyło się tragedią - dodał. Przypomniał, że Adamowiczowi - pomimo wielokrotnych zarzutów prokuratury - nie udowodniono popełnienia żadnego przestępstwa.