Strażacy w Śląskiem nieprzerwanie od wieczora osuwają skutki nawałnic. W sumie było tam około 400 zgłoszeń o uszkodzeniach spowodowanych przez wiatr. Nawałnice przeszły w pasie od Raciborza, przez Rybnik i Wodzisław Śląski aż po Cieszyn. Na Opolszczyźnie strażacy interweniowali wczoraj ponad sto razy. Największe zniszczenia nawałnica spowodowała w Landzmierzu.

W Śląskiem wiatr łamał drzewa, które spadały na drogi, a także zrywał linie energetyczne oraz telekomunikacyjne. Uszkodzonych zostało co najmniej kilka samochodów.

Wieczorem powalone drzewa całkowicie zablokowały drogę z Nędzy do Kuźni Raciborskiej. Drzewa już tam usunięto, ale droga jest na razie przejezdna wyłącznie dla samochodów służb ratowniczych. 

Strażacy cały czas bowiem usuwają gałęzie i konary, które zalegają na poboczu. Natomiast nadal nie da się przejechać jedną z lokalnych dróg w rejonie Górek Wielkich. 

Ponad 100 interwencji na samym Śląsku Cieszyńskim

Ponad 130 razy interweniowali strażacy po burzach, które przeszły w piątek późnym wieczorem nad Śląskiem Cieszyńskim. Żywioł szczególnie dał się we znaki w okolicach Skoczowa - poinformował Mariusz Cieślar, dyżurny powiatowej straży pożarnej.

Jak przekazała straż pożarna, szkody, które wyrządziły burze połączone z gradobiciem są spore. Uszkodzonych zostało 49 dachów na budynkach gospodarczych i domach. Rzecznik cieszyńskiej policji Rafał Domagała poinformował, że wśród uszkodzonych obiektów jest m.in. dom dziecka w Międzyświeciu. Po zerwaniu dachu zalana została tam część pomieszczeń.

W Landzmierzu wichura zerwała dachy w 80 budynkach

Straż pożarna interweniowała na Opolszczyźnie blisko sto razy. Strażacy usuwali po gwałtownej burzy zawalone drzewa i pomagali usuwać wodę z podtopionych budynków.

Największe straty nawałnice poczyniły we wsi Landzmierz w gminie Cisek. Tam wichura zerwała dachy w 80 budynkach.

(mal)