Według badań co czwarty pies czy kot cierpi na otyłość. Na wrocławskie ulice rusza specjalny patrol, który właścicielom przekarmionych psów wręczać będzie żółte kartki.
Większość właścicieli doskonale wie, skąd wziął się tłuszczyk u ich pupila. Chodzi o dokarmianie zwierząt smakołykami ze stołu. Jednocześnie wszyscy przyznają, że w starciu z proszącymi psami czy kotami są bezsilni. Usiądzie koło nogi, albo skoczy łapkami na kolana. Takie maślane oczka robi, że trzeba - mówi reporterowi RMF FM pani Ania, właścicielka dwuletniej Psotki.
I tu właśnie najczęściej popełniamy błąd - tłumaczy Agnieszka Janeczek, lekarz weterynarii i psi psycholog. Po prostu źle odczytujemy zachowanie naszych zwierzaków. Kiedy kot przychodzi i się ociera, jak otwieramy lodówkę, albo kiedy pies jest zaraz przy nas, to zazwyczaj dajemy smakołyk, bo myślimy, że on po prostu chce zjeść. Jednak zazwyczaj pies czy kot chce od nas większej uwagi. To nie musi być smakołyk, a np. pogłaskanie czy rzucenie piłeczki - zaznacza.
Dobrym pomysłem na skuteczną walkę z otyłością mogą być częste spacery. Jak pokazują bowiem te same badania, Polacy robią to zbyt rzadko. A wyszłoby na zdrowie i zwierzakom, i nam.