Spółka J&S Energy zaczęła utrzymywać wymagane rezerwy paliw dopiero po nałożeniu na nią prawie pół miliardowej kary - oświadczył prezes Agencji Rezerw Materiałowych. Józef Aleszczyk odpowiadał dziś przed sejmową Komisją Gospodarki.
Posłowie zajęli się sprawą umorzenia kary przez ministra gospodarki Waldemara Pawlaka spółce J&S pośredniczącej w dostawach ropy z Rosji do Polski. Wicepremier Pawlak powiedział dziś posłom z komisji Gospodarki, że J&S Energy posiadała zapasy "na poziomie odpowiednim" na koniec zeszłego roku.
Prezes ARM potwierdził, że spółka wywiązała się z tego obowiązku dopiero w IV kwartale 2007 r., czyli już po nałożeniu - jak to określił Aleszczyk - "kary porządkowej". Choć, jak przyznał, kara ta (461 mln 696 tys. zł) jest dość znaczna, to jak podkreślił, na sprawę trzeba patrzeć z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Aleszczyk powiedział też, że dziś zgromadzone przez J&S Energy zapasy benzyny silnikowej wynoszą "4 dni zużycia tego paliwa w całej Polsce", a jeśli chodzi o olej napędowy, spółka jest zobowiązana utrzymywać rezerwę w wysokości wystarczającej na 9 dni zużycia krajowego.